"Świat w powiększeniu". Po szczycie unijnym ws. obsady stanowisk
Nową przewodniczącą Komisji Europejskiej ma być obecna minister obrony Niemiec Ursula von der Leyen. Wskazali ją unijni przywódcy, ale musi ją jeszcze zatwierdzić Parlament Europejski. O kandydatce i unijnym szczycie, podczas którego doszło do porozumienia, w Polskim Radiu 24 mówiła dr Justyna Schulz, dyrektor Instytutu Zachodniego w Poznaniu.
2019-07-03, 22:00
Posłuchaj
Ursula von der Leyen uważana jest za bliską sojuszniczkę kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Pokazuje krytyczne podejście do Rosji, kładzie nacisk na kwestie bezpieczeństwa i obrony. Była zwolenniczką wzmocnienia wschodniej flanki NATO.
Według Justyny Schulz, podczas negocjacji na unijnym szczycie, pozytywnym zjawiskiem było pokazanie współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej. - Grupa ta była zdolna zjednoczyć się, aby zapobiec wyborom tych osób, które im nie odpowiadają. Natomiast zabrakło tego, żeby ze swojej strony zaproponować osobę, o którą chciałyby walczyć . Ze strony Grupy Wyszehradzkiej czy w ogóle z tego regionu od samego początku nie było osoby, o którą te wszystkie państwa by wspólnie walczyły – powiedziała ekspertka.
Jej zdaniem wybór Ursuli von der Leyen "jest bardzo ciekawy". - Myślę, że jeszcze pół roku temu nie cieszylibyśmy się z tego, że przewodniczącą Komisji Europejskiej będzie ktoś z Niemiec. Nie dlatego, że to jest ktoś z Niemiec czy Francji, ale dlatego, że Komisja Europejska to instytucja, która była pomyślana jako ta, która miała niwelować różnice w potencjale między państwami członkowskimi. Miała być głosem państw ze słabszym potencjałem. Można postawić pytanie: na ile Komisja w takim składzie będzie pełniła tę rolę? – dodała Justyna Schulz.
Więcej w całej audycji.
REKLAMA
Rozmawiał Antoni Opaliński.
Polskie Radio 24
-------------------
Data emisji: 03.07.2019
REKLAMA
Godzina emisji: 19.46
REKLAMA