Atak Izraela w Katarze. Prof. Munnich: to jest trzepnięcie w twarz Amerykanów

Najważniejsze informacje w skrócie:

• Izrael przeprowadził atak w Katarze
• Celem ataku były budynki, w których mieszkali członkowie biura politycznego Hamasu i negocjatorzy omawiający zakończenie wojny w Strefie Gazy
• To jest trzepnięcie w twarz Amerykanów - ocenił prof. Maciej Munnich

Izrael zaatakował we wtorek przywódców palestyńskiego Hamasu w stolicy Kataru, Dausze. Media podają sprzeczne informacje dotyczące efektu uderzenia i losów liderów grupy. Celem ataków Izraela miał być główny negocjator w sprawie zakończenia wojny w Strefie Gazy - wysoki rangą funkcjonariusz Hamasu - Khalil al-Hayya. Organizacja twierdzi, że przeżył on atak, ale zginął jego syn. Hamas oświadczył, że w izraelskim ataku zginęło pięciu członków organizacji. Z kolei ministerstwo spraw wewnętrznych Kataru podało, że zginął jeden członek katarskich służb. Premier Benjamin Netanjahu podkreślił, że była to wyłącznie izraelska operacja. Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt nazwała uderzenie "niefortunnym incydentem". - Samodzielne bombardowanie wewnątrz Kataru, suwerennego kraju i bliskiego sojusznika Stanów Zjednoczonych, który ciężko pracuje i odważnie podejmuje ryzyko, by zakończyć tę wojnę, nie służy celom ani Izraela, ani Stanów Zjednoczonych - powiedziała, dodając jednak, że eliminacja Hamasu jest słusznym celem. Donald Trump miał zapewnić emira Kataru, że podobny atak się nie powtórzy.

Prof. Maciej Munnich z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego wskazał, że nie ma informacji, by zginął ktoś z kierownictwa Hamasu, a to by oznaczało, że atak się nie powiódł. Zaznaczył jednak, że na razie jesteśmy w sferze domysłów.  Ekspert ocenił, że Izrael wybrał "dogodny" moment do ataku, po zamachu pod Jerozolimą, do którego Hamas się przyznał.  - Izrael to świetnie wykorzystał i dzięki temu miał jakby carte blanche - dodał. Gość Polskiego Radia 24 wskazał, że to też "świetny moment", żeby zerwać rozmowy pod pretekstem, że po stronie palestyńskiej nie ma z kim rozmawiać. - Tu by dosłownie nie było już z kim rozmawiać - zauważył Munnich. 

Posłuchaj

Prof. Maciej Munnich o izraelskim bombardowaniu w Katarze oraz dr Damian Szacawa o polityce bezpieczeństwa Finlandii (Świat w powiększeniu) 24:22

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

To było trzepnięcie w twarz Amerykanów

Ekspert stwierdził, że wszyscy negocjatorzy uczestniczący w procesie pokojowym są wściekli na Netanjahu. - Zobaczymy, jak ta wściekłość ze strony prezydenta Trumpa się objawi, bo to jest najważniejsze - podkreślił. Wskazał, że na Bliskim Wschodzie prawo gościnności mówi, że gospodarz odpowiada za bezpieczeństwo swoich gości. - To uderzenie jest nie tylko uderzeniem w Hamas, ale jest siarczystym policzkiem wymierzonym w emira Kataru - wyjaśnił. Ocenił, że "na to sobie emir Kataru na pewno nie pozwoli". Stwierdził, że inne kraje arabskie również zmienią nastawanie do Izraela, mając świadomość, że również mogą stać się celem podobnego ataku. - Dodajmy, że Hamas przebywa w Katarze na zaproszenie emira, Kataru, ale też, jeśli tak można powiedzieć, z gwarancjami amerykańskimi. To jest też trochę trzepnięcie w twarz Amerykanów. Okazuje się, że znaczą coraz mniej, Izrael sam rozgrywa - wyjaśnił. Ekspert zastanawiał się, czy "to nie będzie o ten jeden krok za daleko dla Trumpa".

W drugiej części audycji gościem Michała Strzałkowskiego był dr Damian Szacawa z Instytutu Europy Środkowej i UMCS, a rozmowa dotyczyła Finlandii i jej polityki bezpieczeństwa.

• Atak w Katarze to odwet za zamach w Jerozolimie. Netanjahu potwierdza
• Trump dostanie "podniebny pałac". Jest umowa z Katarem ws. nowego Air Force One
• Wybuchy w Katarze. Iran wystrzelił pociski na bazę USA

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Michał Strzałkowski
Opracowanie: Filip Ciszewski