Europejscy przywódcy w Kijowie. Czarnecki: lepiej późno niż później

- Macron i Scholz w ostatniej chwili wskoczyli do pociągu, który odjeżdżał. Przez kilka tygodni mieliśmy do czynienia z upadkiem moralnego przywództwa Niemiec i Francji. Politycy w Berlinie i Paryżu byli bardzo zachowawczy. Jeżeli nawet krytykowali Rosję, to w praktyce nie pomagali Ukrainie, nie wysyłali broni - mówił w Polskim Radiu 24 Ryszard Czarnecki, eurodeputowany z PiS.

2022-06-16, 20:33

Europejscy przywódcy w Kijowie. Czarnecki: lepiej późno niż później
Ryszard Czarnecki. Foto: PR24/AK

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz premier Włoch Mario Draghi przyjechali w czwartek do Kijowa, aby spotkać się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Do polityków dołączył także prezydent Rumunii Klaus Iohannis.  Prezydent Francji przekazał, że uzgodniono dalsze działania na rzecz pomocy Ukrainie, aby pokazać, że jest częścią rodziny europejskiej. Powiedział, że "wszyscy czterej (przywódcy - przyp. red.) popierają natychmiastowe nadanie Ukrainie statusu kandydata do Unii Europejskiej".

»ROSYJSKA INWAZJA NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny w PolskieRadio24.pl«

Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że nie było alternatywy dla tej deklaracji. - Politycy, którzy byli w Kijowie, powiedzieli to przez zęby. Prezydent Macron i kanclerz Scholz nie unieważnili swoich wcześniejszych wypowiedzi przeciwko szybkiemu wstąpieniu Ukrainy do UE. Nadanie statusu kraju kandydata jest krokiem w dobrą stronę, ale przy takim nacisku opinii publicznej deklaracja w tej sprawie była oczywista. Można się zastanawiać, czy nie byłoby lepiej, aby poza Ukrainą nadać też status Gruzji i Mołdawii, które również są częściowo okupowane przez Rosję - powiedział Ryszard Czarnecki.

Czytaj także:

Jego zdaniem godne pożałowania jest, że do wizyty na Ukrainie doszło dopiero wiele tygodni po tym, gdy w Kijowie byli premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jarosław Kaczyński. - Odwaga staniała, rozumu podrożał. Teraz łatwiej jest przyjechać do Kijowa. Oczywiście dobrze się stało, lepiej późno niż później. Natomiast historyczną podróż do Kijowa odbyli znacznie wcześniej przywódcy państw Europy Środkowo-Wschodniej. Macron i Scholz w ostatniej chwili wskoczyli do pociągu, który odjeżdżał. Przez kilka tygodni mieliśmy do czynienia z upadkiem moralnego przywództwa Niemiec i Francji. Politycy w Berlinie i Paryżu byli bardzo zachowawczy. Jeżeli nawet krytykowali Rosję, to w praktyce nie pomagali Ukrainie, nie wysyłali broni - tłumaczył europoseł PiS.

Posłuchaj

Ryszard Czarnecki gościem Antoniego Opalińskiego (Świat w powiększeniu) 25:24
+
Dodaj do playlisty

Ryszard Czarnecki przypomniał też, że Francja i Niemcy odpowiadają za format normandzki. - Inicjatywa miała doprowadzić do pokoju między Rosją i Ukrainą, ale 24 lutego 2022 roku zakończyła się ostatecznym fiaskiem, co jest wielkim grzechem zaniechania Francji i Niemiec. Format normandzki ośmielił Rosję do napaści na Ukrainę. Od dawna było wiadomo, że Ukraina musi uzyskać na najbliższym szczycie UE status państwa kandydackiego. Porażką Zachodu będzie, jeśli zabraknie też otwarcia bramy unijnej dla Kiszyniowa i Tbilisi - podsumował Czarnecki. 

Prezydent Francji, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premier Włoch Mario Draghi i prezydent Rumunii Klaus Iohannis odwiedzili również Irpień, w okolicach Kijowa, gdzie odkryto ciała setek Ukraińców zabitych przez Rosjan. Emmanuel Macron powiedział też, że widział na miejscu ślady zbrodni wojennych popełnionych przez rosyjską armię. Podkreślił bohaterstwo Ukraińców w walce z rosyjskim najeźdźcą.

Więcej w nagraniu.

REKLAMA

***

Audycja: "Świat w powiększeniu"

Prowadzący: Antoni Opaliński

Gość: Ryszard Czarnecki (eurodeputowany PiS)

REKLAMA

Data emisji: 16.06.2022

Godzina: 19.33

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej