Stan rosyjskiej gospodarki. "Analitycy się pomylili, wojna sprzyja rozwojowi"
Po wybuchu wojny w Ukrainie światowe ośrodki analityczne w większości przewidywały, że rosyjska gospodarka odnotuje ogromne spadki. - Ale się pomyliły. Ona mimo wszystko się obroniła. Oczywiście strukturalne problemy w tym państwie istnieją. Natomiast, póki co, wojna raczej wspiera rozwój gospodarczy i wspiera też do pewnego stopnia rosyjskie społeczeństwo - powiedział w Polskim Radiu 24 Kacper Wańczyk z Uniwersytetu Warszawskiego.
Robert Bartosewicz
2024-12-09, 21:50
W ostatnich dniach upadł reżim Baszara al-Asada w Syrii. Wielu komentatorów zastanawiało się dlaczego Rosja nie pomogła swojemu sojusznikowi. Powód wydaje się prozaiczny. Otóż Moskwa była zajęta sobą i wojną w Ukrainie, w tym szukaniem sposobów jej finansowania. Wszystko wskazuje na to, że wydatki militarne Kremla będą rosły.
Z przegłosowanego niedawno przez Dumę Państwową i zatwierdzonego przez prezydenta Władimira Putina budżetu wynika, że ponad 43 proc. środków pochłoną wydatki na obronność oraz utrzymanie kontroli nad społeczeństwem. Zaplanowano także wzrost podatków i ograniczenie wydatków socjalnych. To oznacza, że koszty wojny w dużej mierze poniosą obywatele.
Posłuchaj
Eksperci gospodarkę Rosji oceniają bardzo różnie. Jedni podkreślają, że Moskwa przekierowała swój eksport do innych, przyjaznych sobie krajów, a wpływ sankcji nie jest szczególnie niekorzystny. Mówią, że wojna napędza rosyjską gospodarkę. Inni z kolei wskazują na wysoką inflację, niedobory niektórych produktów i drenowanie gospodarki przez wojnę.
- Światowe ośrodki analityczne, w tym międzynarodowe organizacje gospodarcze, próbowały przewidywać, co się stanie z rosyjską gospodarką, bezpośrednio po wybuchu wojny. Jednak się pomyliły. W pierwotnych przewidywaniach sugerowano bardzo wysokie spadki tej gospodarki. Ona jednak mimo wszystko się obroniła - powiedział Kacper Wańczyk.
REKLAMA
Gospodarka Rosji. "Wojna raczej wspiera rozwój"
Podkreślił również, że "oczywiście strukturalne problemy w rosyjskiej gospodarce istnieją". - One są również wynikiem jej układu instytucjonalnego, istniały też wcześniej. Natomiast, póki co, wojna raczej wspiera rozwój tej gospodarki i wspiera też do pewnego stopnia rosyjskie społeczeństwo - zaznaczył ekspert.
I przywołał analizę jednego z niezależnych rosyjskich portali, który porównał obecną sytuację w Rosji do tej z czasów bezpośrednio po rewolucji październikowej.
- Wtedy okazało się, że wprowadzenie gospodarki centralnie sterowanej doprowadziło do braku pewnych towarów, szczególnie konsumpcyjnych. Reakcją na to bolszewickich władz było wprowadzenie pewnej liberalizacji, pozwalającej na tworzenie manufaktur, które były prywatne i wytwarzały właśnie te brakujące towary konsumpcyjne. Natomiast ta duża gospodarka i cały proces kolektywizacji, industrializacji były prowadzone pod kontrolą państwa - powiedział gość Polskiego Radia 24.
Podkreślił, że obecnie mamy zbliżoną sytuację. - Od 2022 roku systematycznie rośnie udział sektora zbrojeniowego i okołozbrojeniowego w produkcji PKB. Bo oczywiście nie są to tylko zakłady, które produkują czołgi i karabiny, ale też wszystko, co jest dookoła tego. Są to na przykład tak zwane towary podwójnego przeznaczenia. Chodzi tu między innymi o firmy produkujące sprzęt optyczny albo zajmujące się żywieniem zbiorowym. Te części systemu gospodarczego stają się coraz bardziej znaczące dla rosyjskiego PKB. Są kontrolowane przede wszystkim przez przedsiębiorstwa będące pod państwowym nadzorem. Natomiast małe i średnie przedsiębiorstwa prywatne zostały zepchnięte właśnie do roli zapewniania dostaw brakujących produktów konsumpcyjnych - wyjaśniał Kacper Wańczyk.
REKLAMA
Gospodarka Rosji przekierowana na wojnę. Cierpią edukacja i służba zdrowia
Przekierowanie większości sił gospodarczych kraju na cele wojenne sprawia, że cierpią na tym inne sektory. - Charakterystyką reżimów typu rosyjskiego jest to, że kwestie bezpieczeństwa, rozumianego jako kontrola nad społeczeństwem i kwestie ewentualnego prowadzenia wojny, stawia się na pierwszym miejscu. Zatem sytuacja w edukacji czy w służbie zdrowia dla przeciętnego obywatela i obywatelki są na trzecim lub czwartym planie - powiedział ekspert.
- Jest trochę tak, jak mówił klasyk: "rząd się sam wyżywi". Dzieci wysoko postawionych urzędników rosyjskich mogą się uczyć za granicą. Istnieje oczywiście prywatna służba zdrowia, która za odpowiednie pieniądze potrafi zabezpieczyć tych ludzi, a przeciętni Rosjanie z tego po prostu wypadają. Ale nie jest to też wyjątkowa cecha systemu rosyjskiego. Zdarza się to również w wielu kapitalistycznych krajach: że kwestia zapewnienia równej edukacji czy równego dostępu do powszechnej służby zdrowia są wtórne wobec tego, co mają tak zwane elity - podsumował.
* * *
Audycja: Świat w powiększeniu
Prowadzi: Magdalena Skajewska
Gość: Kacper Wańczyk (Studium Europy Wschodniej UW)
Data emisji: 9.12.2024
Godzina emisji: 20.33
REKLAMA
bartos
REKLAMA