Co dalej z Ukrainą?

Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa weszli do siedziby partii Ojczyzna Julii Timoszenko. Milicja rozpoczęła rozbiórkę barykad zbudowanych przez demonstrantów. Tymczasem w Kijowie obalono pomnik Lenina, a na majdanie wciąż protestują duże grupy ludzi.

2013-12-09, 21:17

Co dalej z Ukrainą?
Kilkaset osób bierze udział w demonstracji poparcia dla integracji Ukrainy z Unią Europejską, 8 bm. w Warszawie. . Foto: PAP/Paweł Supernak

Posłuchaj

9.12.13 Świat w powiększeniu: Co dalej z Ukrainą?
+
Dodaj do playlisty

- Wciąż na majdanie jest kilka tysięcy ludzi. Na scenie co jakiś czas pojawiają się opozycjoniści, występują grupy rokowe, folkowe, śpiewają pieśni patriotyczne. Jedyna zmianą jest to, że na ulicach pojawiło się więcej oddziałów milicji. Patrole są poustawiane na ulicach prowadzących do Placu Niepodległości. Trudno stwierdzić, czy to zapowiedź szturmu na działaczy opozycji. Żądaniem demonstrujących jest, aby Azarow i Janukowycz ustąpili, bo są skompromitowani – relacjonował specjalny wysłannik do Kijowa, Michał Żakowski.

- Ukraińcy nareszcie znaleźli wspólne hasło: chcemy być Europejczykami. Długo mieli trudność z jego odnalezieniem, ponieważ jest to kraj bardzo podzielony. Teraz mają ponadto warunki, żeby to hasło traktować poważnie. Co z tym zrobią, nie od nas zależy. Myślę, że młode pokolenie ma dosyć niestabilności i tego, że polityka jest źródłem napędzania pieniędzy, chcą żyć w normalnym kraju. Ten typ polityków, który tam rządzi nie budzi niczyjego zaufania, ale trzeba ryzykować – podkreślał prof. Zdzisław Najder, znawca Ukrainy, wieloletni dyrektorem Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa.

Prezydent Wiktor Janukowycz wyraził chęć zorganizowania rozmów z opozycją, które mogłyby doprowadzić do rozwiązania konfliktu. Czy do spotkania dojdzie i czy przyniesie ono spodziewane efekty?

- Naród okazał się żywy i zareagował w sposób nieoczekiwany dla władzy, ale dla opozycji też. Trudno powiedzieć jak to się potoczy. Istnieje kilka centrów interesu. Okrągły stół być może jest potrzebny, ale aby się zaczął musi minąć okres podwyższania stawek w tej grze. Wydaje mi się, że w tym okresie znajdujemy się teraz. Gdy władza się przekona, że nie uda się łatwo wyjść z tej historii, to wtedy można szukać platformy do porozumienia - redaktor naczelny wydawanego we Lwowie magazynu "Ji", Taras Woźniak.

REKLAMA

PR24 / Anna Mikołajewska

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej