Burmistrz Piaseczna: Nie mamy problemów z nieuczciwymi deweloperami
Za sprawą afery z udziałem Łukasza K., działacza PO, o podwarszawskim Piasecznie zrobiło się głośno. Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało polityka w związku z podejrzeniem o branie łapówek, w zamian za blokowanie inwestycji w gminie i lobbowanie na rzecz nieuczciwego dewelopera.
2015-03-20, 13:25
Posłuchaj
Łukasz K. był wiceszefem lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej. Swoje stanowisko miał wykorzystać do wpływania na zmianę zagospodarowania przestrzennego w Piasecznie. Na tym zależało biznesmenom, którzy chcieli na jednej z działek wybudować osiedle mieszkalne. Swoją pomoc Łukasz K. wycenił na 600 tys. zł. CBA przyłapało samorządowca na gorącym uczynku podczas wręczania łapówki.
Warszawska prokuratura okręgowa postawiła mu już zarzuty korupcyjne, a PO wyrzuciła go z partii. Oprócz Łukasza T. przed sądem w tej sprawie odpowie jeszcze m.in. izraelski biznesmen Moshe T.
Zdzisław Lis, burmistrz Piaseczna odcina się od sprawy i podkreśla, że nic mu nie wiadomo o działaniach Łukasza K., a same działki w gminie są chronione przed nielegalnym zagospodarowaniem przez lokalne plany i studium przestrzenne.
– Mogę się tylko domyślać, że chodziło rzeczywiście o zmianę w zagospodarowaniu przestrzennym. Do tej pory nikt nas jeszcze nie poinformował oficjalnie, w jakiej sprawie toczy się śledztwo. Burmistrz zaznacza jednocześnie gotowość do pokazania odpowiednich dokumentów planistycznych gminy, czyli tzw. białą księgę. – Te dokumenty czekają na kontrolę i w każdej chwili jesteśmy gotowi je pokazać.
Działki pod Warszawą są łakomym kąskiem dla przedstawicieli branży deweloperskiej. Nie inaczej jest w przypadku Piaseczna. - Gmina Piaseczno jest atrakcyjna dla deweloperów: leży niedaleko od stolicy i ma do zaoferowania tereny gotowe pod inwestycje, do tego ludzie chętnie zamieniają wielkomiejskie mieszkania na życie z dala od zgiełku – stwierdził w Polskim Radiu 24 Zdzisław Lis.
W gminie mieszka obecnie ok. 80 tys. mieszkańców.
Polskie Radio 24/dm