W poniedziałek u Rigamonti: Rocznica Euromajdanu
Euromajdan to fala manifestacji przelewających się na Ukrainie od 21 listopada 2013 do 27 lutego 2014, kiedy to rząd Jaceniuka został zaprzysiężony przez Radę Najwyższą. Demonstracja odbyła się przeciwko odłożeniu przez prezydenta Wiktora Janukowycza podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.
2014-11-24, 20:25
Posłuchaj
Wraz z rozwojem sytuacji postawy manifestantów radykalizowały się i stawały się coraz bardziej krwawe. Na popularności zyskiwały postulaty usunięcia Janukowycza oraz generalnej odmiany sytuacji w państwie, motywowanych szczególnie chęcią zwalczenia korupcji.
– Majdan płynął krwią i sadzą spalonych opon. Skuteczność strzałów na barykadzie była przerażająca. Co osoba wybiegła, to dostawała. Twierdzenie, że to berkutowcy, tituszki czy dresiarze strzelają, było absurdalne. Widać było, że to byli zawodowi snajperzy – stwierdził Jakub Szymczuk, fotoreporter.
– Ludzie po Euromajdanie się zmienili – zaczęli się do siebie uśmiechać. Egzaltacja i emocje, które były tam obecne, do tej pory się utrzymują i motywują Ukraińców do tego, by starać się o to, by ich kraj był lepszy – powiedział w Polskim Radiu 24 Mariusz Kowalczyk, dziennikarz miesięcznika Press.
– Majdan był, jest i pozostanie w sercach. Nauczył on rozmawiać ludzi między sobą. Ukraińcy obecnie zdają sobie sprawę z tego, że rządzą ci sami, jednak w ich głowach pozmieniało i wiedzą teraz, że muszą kontrolować władzę – inaczej te stajnie Augiasza nie znikną z Ukrainy – powiedział Żenia Klimakin, dziennikarz.
PR24/Dominika Dziurosz-Serafinowicz