NATO pokazuje swoją siłę

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg i wicepremier Tomasz Siemoniak obserwowali manewry Sojuszu na poligonie w Żaganiu. Żołnierze Paktu Północnoatlantyckiego po raz pierwszy ćwiczyli w ramach tzw. „szpicy”. – Obserwujemy spektakl polityczny, który ma uspokoić społeczeństwo – oceniał w Polskim Radiu 24 Wojciech Łuczak, wydawca miesięcznika „Raport”.

2015-06-18, 20:58

NATO pokazuje swoją siłę
Żagań, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, podczas konferencji prasowej poświęconej pierwszemu poligonowemu sprawdzianowi dla Połączonych Sił Zadaniowych Bardzo Wysokiej Gotowości, określanych często "szpicą"/fot.PAP/Lech Muszyński

Posłuchaj

19.06.15 Tomasz Szatkowski: „Rosjanie musieliby się dwa razy zastanowić, zanim podjęliby bardziej agresywne działania”
+
Dodaj do playlisty

Zarówno Jens Stoltenberg, jak i Tomasz Siemoniak, pozytywnie wypowiadali się o manewrach w Żaganiu. Politycy są zdania, że „szpica” sprawdza się w działaniu. W ocenie Tomasza Szatkowskiego, prezesa Narodowego Centrum Studiów Strategicznych, tego typu inicjatywy hamują konfliktowe zapędy Moskwy.

 – Niektórzy pośród naszych sojuszników wykazują więcej woli politycznej niż wcześniej. To sprawia, że Rosjanie musieliby się dwa razy zastanowić, zanim podjęliby bardziej agresywne działania. Jednak nie oznacza to, że kroki, które podejmuje NATO są wystarczające – komentował w Debacie Poranka Tomasz Szatkowski.

Wojciech Łuczak wskazywał w Polskim Radiu 24, że ćwiczenia „Noble Jump” są demonstracją siły. – Część krajów europejskich tnie wypadki na zbrojenia. Tak postępuje m.in. filar NATO, Wielka Brytania. To, co obserwujemy, jest spektaklem politycznym, który ma uspokoić społeczeństwo – podkreślał gość Debaty Poranka.

Robert Pszczel, dyrektor Biura Informacji NATO w Moskwie, mówił w Polskim Radiu 24 o rosyjskich reakcjach na manewry Paktu Północnoatlantyckiego. – Od pewnego czasu powielany jest pewien schemat. Najpierw Sojusz określa się jako „wyliniałego tygrysa”, a kilka dni później podnosi się lament dotyczący tego, co NATO wyprawia przy granicy z Rosją – relacjonował Pszczel.

REKLAMA

W manewrach NATO brało sumie ponad dwa tysiące żołnierzy. Podczas ćwiczeń mieli oni do dyspozycji różnego rodzaju sprzęt bojowy – od wozów wsparcia, poprzez czołgi, aż po myśliwce.  

Z gośćmi Debaty Poranka rozmawiał Robert Walenciak.

Polskie Radio 24/mp 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej