Rok po wyborach - podsumowania

Mija rok od wyborów parlamentarnych, które wygrało Prawo i Sprawiedliwość. W połowie listopada minie rocznica zaprzysiężenia gabinetu Beaty Szydło. Niemal roczne rządy PiS podsumowali w Debacie Poranka politolog dr Andrzej Anusz (UKSW), Adrian Stankowski (Gazeta Polska Codziennie) i ekspert ds. wizerunku Andrzej Pomarański.

2016-10-25, 10:14

Rok po wyborach - podsumowania — Premier RP Beata Szydło/fot.premier.gov.pl

Posłuchaj

25.10.16 Adrian Stankowski: Polsce potrzebna jest opozycja, bo jest się o co spierać

Dodaj do playlisty

Zdaniem dr Andrzeja Anusza, do pozytywnych elementów rządów PiS można zaliczyć program 500 Plus, szczyt NATO i Światowe Dni Młodzieży. - Deklaracja, że wojska amerykańskie na stałe wejdą do Polski jest w obecnej sytuacji międzynarodowej bardzo ważna. Sukcesem były także Światowe Dni Młodzieży. W lipcu miały miejsce zamachy w Europie, a Polsce udało się przeprowadzić wielką imprezę z udziałem milionów ludzi – wyjaśnił gość.

Dodał, że negatywny charakter miały ostatnie miesiące, „a nawet tygodnie”. – W rządzie jest kakofonia komunikacyjna. Pootwieranych jest za dużo frontów, a w ramach tych frontów są dwugłosy – zauważył dr Anusz.

Także zdaniem Adriana Stankowskiego, program 500 Plus ma „kolosalne, wręcz cywilizacyjne znaczenie”. - Po raz pierwszy odkąd pamiętam jest to ekipa polityczna, która przychodzi i zaczyna realizować swoje obietnice z kampanii wyborczej – zauważył gość.

Stankowski odniósł się także do działań opozycji. - Problemem polskiej sceny politycznej jest brak opozycji. Obecna opozycja jest bardzo hałaśliwa, dokuczliwa dla rządzących i mówi, że ma być tak, jak było, a to się absolutnie nie uda – wyjaśnił.

REKLAMA

Gość dodał, że Polsce potrzebna jest opozycja, „bo jest się o co spierać”. - Każda rządząca partia potrzebuje opozycji jak tlenu. Tymczasem ani Platforma, ani Nowoczesna, ani PSL, nie proponują innej wizji Polski. Proponują tylko powrót do ancien regime’u i stąd jałowość tej debaty – podsumował.

Andrzej Pomarański zwrócił z kolei uwagę na wynik wyborów. - Widać, że element zmiany był potrzebny. Tego typu przekształcenia czy rewolucje obserwujemy nie tylko w Polsce. To domena nie tylko europejska, ale - biorąc pod uwagę Stany Zjednoczone - widzimy, że to proces światowy. Pewne elity z ostatniego 20-lecia być może nie odpowiedziały do końca na zapotrzebowanie wyborców i następuje naturalna wymiana – wyjaśnił.