Debata Poranka: czy dzieci i wnuki odpowiadają za winy ojców?
– Powinniśmy absolutnie pamiętać o tych, którzy w czasach PRL potrafili zachować się heroicznie – podkreślał prezydent Andrzej Duda w środowym wywiadzie dla TVP Info. Jego zdaniem, zdrajcy z tamtego okresu często mają wpływ na obecne życie publiczne. O wypowiedzi prezydenta mówili w Debacie Dnia Tomasz Sakiewicz (Gazeta Polska Codziennie), Jan Śpiewak (Wprost) Stanisław Janecki (wSieci).
2017-05-05, 09:05
Posłuchaj
Prezydent został w środę zapytany o swój niedzielny wywiad dla TVP Historia. Mówił tam m.in., że "za heroizm należy się szczególna nagroda, za brak heroizmu nie należy się potępienie"; potępienie należy się za zdradę, tak powinniśmy patrzeć na PRL".
Pytany, czy część z tych osób, które mogą się mieścić w definicji słowa "zdrajca", wciąż piastuje jakieś ważne stanowiska w kraju, prezydent odparł: "może nie tyle, że piastuje ważne stanowiska, bo lata mijają, natomiast często jest tak, że mają wpływ na życie publiczne".
Prezydent w niedzielnym wywiadzie dla TVP Historia mówił też m.in., że "bardzo wiele wpływowych miejsc we współczesnej Polsce zwłaszcza po 1989 r. w mediach i innych wpływowych instytucjach, fundacjach, zajmują osoby, których rodzice czy dziadkowie aktywnie walczyli z Żołnierzami Wyklętymi w ramach utrwalania ustroju komunistycznego, czyli krótko mówią byli zdrajcami". – Miejmy tego świadomość, że dzisiaj dzieci i wnuki zdrajców Rzeczypospolitej, którzy walczyli o utrzymanie sowieckiej dominacji nad Polską, zajmują wiele eksponowanych stanowisk w różnych miejscach – dodał.
Tomasz Sakiewicz wskazywał, że "zaraza" długo obecna była w służbach specjalnych, sądownictwie i "mieliśmy przykłady miękkiego przejścia z komunistycznych partii do wielkiego biznesu". Tłumaczył, że sytuacja, gdy dzieci piastują wysokie stanowiska, dzięki powiązaniom rodziców z poprzednim systemem, daje głębokie poczucie niesprawiedliwości. – Jest jeszcze jeden powód, w sposób naturalny beneficjenci złych systemów bronią złych systemów. Dlatego od nich oczekujemy odcięcia się od tego – zaznaczył.
REKLAMA
W ocenie Jana Śpiewaka, zdanie prezydenta jest nie na miejscu i przypomina retorykę Gomułki. – Dzieci i wnukowie nie odpowiadają za winy ojców, to jest podstawowa zasada, którą powinno rządzić się każde społeczeństwo – podkreślił. Dodał, że "takie gadanie, to pokazanie słabości". Jego zdaniem "bardzo nie na miejscu są takie słowa w ustach prezydenta".
Według Stanisława Janeckiego, wyróżnić można cztery grupy. Pierwsza to klany bezpieczniackie, takie jak rodzina Czempińskich. – Ci ludzie w żaden sposób się nie odcinają od tych swoich rodziców, dziadków, nawet jeśli oni mają na koncie zbrodnie – mówił. Druga grupa, to osoby, które odcięły się od rodziców, ale nie od beneficjów. Trzecia, "która się odcięła, ale miękko" oraz czwarta, gdy dzieci zupełnie zrezygnowały z przywilejów. – Jeśli serio traktujemy to, że każdy odpowiada za siebie, to niech odpowiada także za to, że nie korzysta z poręczeń, gwarancji, beneficjów, które totalitarny system ich przodkom dał – podsumował.
W rozmowie także o komisji weryfikacyjnej, referendum konstytucyjnym i "Marszu Wolności".

Więcej w nagraniu.
REKLAMA
Gospodarzem programu był Grzegorz Jankowski.
Polskie Radio 24/ip
____________________
Debata Poranka w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
REKLAMA
Data emisji: 05.05.2017
Godzina emisji: 8:11
Polecane
REKLAMA