Krzysztof Karnkowski: Jacek Wilk sprzątnął PSL-owi Witosa
- Jedyny moment w przedwyborczej debacie telewizyjnej wart zapamiętania, to wystąpienie Jacka Wilka, który cytował Wincentego Witosa. Witos był do tej pory zarezerwowany dla PSL, sprzątnięto im go sprzed nosa - mówił Krzysztof Karnkowski (Gazeta Polska Codziennie). Gośćmi Polskiego Radia 24 byli również Piotr Pałka i Jakub Majmurek (Krytyka Polityczna).
2019-10-02, 09:30
Posłuchaj
Na pytania dotyczące programu 500+, legalizacji związków jednopłciowych, polityki zagranicznej, służby zdrowia, jawności majątków bliskich najwyższych osób w państwie oraz rolnictwa - odpowiadali w debacie TVP politycy komitetów wyborczych PiS, KO, SLD, PSL oraz Konfederacji Wolność i Niepodległość.
We wtorkowej debacie uczestniczyli przedstawiciele wszystkich pięciu komitetów wyborczych, które zarejestrowały ogólnopolskie listy kandydatów w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Prawo i Sprawiedliwość reprezentował wicepremier Jacek Sasin; Koalicję Obywatelską PO - Borys Budka; Polskie Stronnictwo Ludowe - prezes Stronnictwa Władysław Kosiniak-Kamysz; KW Sojusz Lewicy Demokratycznej - Andrzej Rozenek, a Konfederację Wolność i Niepodległość - Jacek Wilk.
Powiązany Artykuł
Wybory parlamentarne 2019. PKW rozlosowała numery list komitetów
"Padały gładkie, wyuczone formułki"
Krzysztof Karnkowski zwrócił uwagę, że zaskoczeniem było, iż w debacie zabrakło polityków, którzy mogliby próbować wpłynąć na wynik wyborów. - 2015 roku Paweł Kukiz bardzo poprawił wynik dzięki udziałowi w debatach. Zabrakło również Adriana Zandberga, który zmienił wynik wyborów cztery lata temu swoim bardzo dobrym wystąpieniem. Andrzej Rozenek nie mógł porwać. Padały gładkie, wyuczone formułki. Równie dobrze kandydacie mogliby puścić wydłużone spoty wyborcze, można było nadać program z audycjami komitetów wyborczych - powiedział. Dodał, że zabrakło emocji, a jedynym wartym uwagi momentem było wystąpienie Jacka Wilka.
"Poglądy kandydatów nie miały szansy zetrzeć się ze sobą"
Zdaniem Jakuba Majmurka debata był rozczarowująca. - Spośród liderów, kandydatów na premierów, pojawiła się tylko jedna osoba - Władysław Kosiniak-Kamysz. Inne komitety to zlekceważyły. Zrozumiała była tylko nieobecność premiera Mateusza Morawieckiego. Słabo wypadło to, że w debacie nie było żadnej kobiety. Zwłaszcza Lewica powinna była wystawić kobietę. Również format debaty był nieefektywny, poglądy kandydatów nie miały szansy zetrzeć się ze sobą - podkreślił gość Polskiego Radia 24.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
Debatę poranka prowadziła Eliza Olczyk.
Data emisji: 2.10
Godzina emisji: 8.36
PR24
REKLAMA
Polecane
REKLAMA