"Miałoby znaczenie zaraz po wyborach". Tomasz Truskawa o spotkaniu w Pałacu Prezydenckim

2020-07-30, 19:36

"Miałoby znaczenie zaraz po wyborach". Tomasz Truskawa o spotkaniu w Pałacu Prezydenckim
Spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z Rafałem Trzaskowskim. Foto: PAP/Jakub Szymczuk

- Gest spotkania się i podania sobie ręki przez obu - wówczas jeszcze - kandydatów, miałby znaczenie dla uspokojenia nastrojów. Dzisiaj, kiedy jesteśmy już ładnych parę dni po ogłoszeniu wyników, to tego typu spotkanie nie ma większego znaczenia - mówił w Polskim Radiu 24 Tomasz Truskawa ze Stowarzyszenia Wolnego Słowa. Gościem "Debaty Dnia" był także Marcin Piasecki z "Rzeczpospolitej".

W czwartek wreszcie doszło do spotkania między prezydentem Andrzejem Dudą a prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim. Na spotkanie do Pałacu Prezydenckiego urzędująca głowa państwa zaprosiła kontrkandydata w wyborach w dniu ogłoszenia wstępnych sondażowych wyników. Wówczas wiceprzewodniczący PO uznał, że czas na spotkanie będzie po ogłoszeniu oficjalnych wyników przez PKW. Później zwlekał zaś ze spotkaniem, do którego w końcu doszło ponad dwa tygodnie po wyborach. W "Debacie Dnia" rozmawiali o tym Tomasz Truskawa i Marcin Piasecki.

Powiązany Artykuł

pap_spotkanie1200.jpg
"Mówiliśmy o przyszłości Polski". Prezydent po spotkaniu z Rafałem Trzaskowskim

Marcin Piasecki z "Rzeczpospolitej" odniósł się do słów Rafała Trzaskowskiego, który przed spotkaniem stwierdził, że "wybory nie były równe". - Prezydent Rafał Trzaskowski kilkakrotnie już zapewniał, że jeśli chodzi o sam wynik wyborów, to ten wynik przyjmuje. Zresztą dzisiejsze spotkanie w swoim - można powiedzieć - symbolicznym wymiarze było tego potwierdzeniem - stwierdził publicysta.

Czytaj również:

- Natomiast o co może chodzić w tym określeniu, że to nie były równe wybory? One mogą budzić zastrzeżenia nie jeśli chodzi o kwestię związaną z samym ich przeprowadzeniem, procedurą - tutaj wszystko było w porządku. (...) Wydaje mi się, że prezydent Trzaskowski mógł mieć na myśli rzecz bardzo prostą. To znaczy, zarówno media publiczne zostały zaprzęgnięte do kampanii wyborczej na rzecz Andrzeja Dudy, jak i bardzo duża część administracji państwowej. To stwarzało taką naturalną przewagę - wyjaśnił Marcin Piasecki.

Powiązany Artykuł

20730013-1200-rt.jpg
Trzaskowski: to nie było kurtuazyjne spotkanie, złożyłem na ręce prezydenta projekt ustawy

Tomasz Truskawa ze Stowarzyszenia Wolnego Słowa stwierdził, że nie zamierza komentować kampanii wyborczej, jej przebiegu, czy porównywać jej do kampanii sprzed pięciu lat. - Dla mnie istotne jest to, co wydarzyło się dzisiaj. A jest to istotne o tyle, że wydarzyło się właśnie dopiero dzisiaj. Oceniam ten gest jako gest generalnie bez znaczenia ze strony prezydenta Rafała Trzaskowskiego, jako rodzaj swoistego wyrażenia wotum nieufności wobec prezydenta Andrzeja Dudy - mówił.

Czytaj również:

- Dlatego że gest spotkania się i podania sobie ręki przez obu - wówczas jeszcze - kandydatów (bo to były tylko exit poll), miałby znaczenie dla uspokojenia nastrojów. Dzisiaj, kiedy jesteśmy już ładnych parę dni po ogłoszeniu wyników - oficjalnych, nieoficjalnych, wszelkich możliwych - to tego typu spotkanie nie ma większego znaczenia, dlatego że inne wydarzenia już rozgrzały na nowo ten spór i podgrzewają go coraz bardziej. Zresztą ta wypowiedź dzisiejsza świadczyła o tym, że pan prezydent Trzaskowski nie idzie do Pałacu Prezydenckiego po to, żeby pogratulować wyboru, czy po to, żeby spróbować osłabić tę podgrzaną atmosferę. Idzie po to, żeby powiedzieć panu prezydentowi, że "może i wygrał, ale tak nie do końca uczciwie" - podkreślił Tomasz Truskawa.

Więcej w nagraniu.

* * *

Audycja: "Debata Dnia"
Prowadzi: Adrian Stankowski
Goście: Tomasz Truskawa (Stowarzyszenie Wolnego Słowa), Marcin Piasecki ("Rzeczpospolita")
Data emisji: 30.07.2020
Godzina emisji: 18.06

PR24/jmo

Polecane

Wróć do strony głównej