Szef PSL o zapowiedziach rządu dotyczących dziennikarzy
- Przez 27 lat polski parlament był bardzo otwarty dla dziennikarzy. To służyło rozwojowi demokracji, dostępowi do informacji, a także możliwości zadawania trudnych pytań. Teraz ta możliwość zostanie ograniczona. Będzie tylko jeden przekaz, jedno zdjęcie i jeden reportaż telewizyjny, który na pewno nigdy nie będzie pokazywał uchybień obecnej władzy – powiedział w programie 24 Pytania prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Gość odniósł się w ten sposób do zapowiedzi rządu dotyczących ograniczeń dla dziennikarzy pracujących w Sejmie.
2016-12-16, 09:25
Posłuchaj
Jak podkreślił Władysław Kosiniak-Kamysz, zapowiadana przez rząd zmiana nie jest dobra ani dla opinii publicznej, ani dla polityków. – Nie jest to dobre także dla polityków PiS, którzy zatęsknią za dziennikarzami w Sejmie prędzej niż jakakolwiek inna opcja – zaznaczył.
Władysław Kosiniak-Kamysz Politycy PiS zatęsknią za dziennikarzami w Sejmie prędzej niż jakakolwiek inna opcja
Gość odniósł się także do słów Arkadiusza Mularczyka, który również gościł w piątkowym programie 24 Pytania. – Dziwię się opinii posła Mularczyka w tej kwestii, bo jako poseł opozycji bardzo lubił chodzić do mediów, a wszystko co robił, bardzo mocno nagłaśniał. Zdaję sobie sprawę, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i z ław rządowych spojrzenie na media jest inne, niż jak się było w opozycji, ale do ław opozycyjnych zawsze się wraca i wtedy ta tęsknota za mediami będzie dużo większa – podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Zwrócił także uwagę na ilość czasu antenowego poświęcanego poszczególnym partiom za rządów koalicji PO-PSL i za rządów PiS. – Od pół roku, ani ja, ani żaden inny przedstawiciel PSL nie został zaproszony do wieczornego, najważniejszego programu w Telewizji Polskiej. Posłowie Solidarnej Polski, która była nieporównywalną partią z PSL zarówno w ujęciu parlamentarnym, jak i samorządowym, byli bardzo często zapraszani do telewizji publicznej. Pozycja opozycji wówczas i dzisiaj jest nieporównywalna – zauważył.
Kosiniak-Kamysz odniósł się także do afery Amber Gold i działań ówczesnego prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet przyznał, że - z uwagi na ustawę rozdzielającą prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwości - w kwestii Amber Gold niewiele mógł zrobić.
REKLAMA
- Uważam, że pozycja prokuratora generalnego powinna być wzmocniona przez to, by pochodził z wyborów powszechnych. Dziś prokurator generalny ma ogromną władzę, większą niż prezydent Rzeczpospolitej, który jest wybierany przez suwerena. Dziś więc suweren powinien wybierać prokuratora generalnego i dać mu duże kompetencje. Musi on mieć jednak także duży kredyt zaufania. Nie może być wyznaczany przez opcję polityczną czy prezesa partii – podsumował szef PSL.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Piotr Wąż.
Polskie Radio 24/pr
REKLAMA
Rozmowy 24 Pytania w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
_________________
Data emisji: 16.12.16
Godzina emisji: 8:35
REKLAMA