"Totalna lipa". Szczerba o certyfikacie bezpieczeństwa Nawrockiego
2025-05-28, 08:43
- To poraża, bo przecież stawką tych wyborów jest również zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi, nad drugą największą armią w Europie. I cały świat patrzy na człowieka, który stoi w rzeszowskim laboratorium z moczem w ręku, i zastanawia się, czy ten człowiek będzie dla nas w przyszłości partnerem w kreowaniu polityki bezpieczeństwa dla Europy i świata - mówił w Polskim Radiu 24 Michał Szczerba (Koalicja Obywatelska).
Europoseł Koalicji Obywatelskiej powiedział w Polskim Radiu 24, że wyjaśnienie, jak Karol Nawrocki otrzymał certyfikat bezpieczeństwa, to sprawa kluczowa, bo w razie wyboru na prezydenta Karol Nawrocki będzie zwierzchnikiem sił zbrojnych.
- Gościem Rocha Kowalskiego w audycji Polskiego Radia "24 pytania - Rozmowa poranka" w środę (28.05) o godz. 7:07 był Michał Szczerba (Koalicja Obywatelska).
Wątpliwości wokół certyfikatu bezpieczeństwa
Michał Szczerba stwierdził, że certyfikat bezpieczeństwa dla Karola Nawrockiego to "totalna lipa". - Najwyraźniej Kaczyński po prostu postanowił przepchnąć swojego kandydata na prezesa IPN-u bez sprawdzania. Ale to, co zostało sprawdzone, poraża, bo funkcjonariusz, który prowadził tę sprawę, uznał, że ta osoba nie kwalifikuje się do otrzymania certyfikatu bezpieczeństwa - zaznaczył.
Posłuchaj
- To poraża, bo przecież stawką tych wyborów jest również zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi, nad drugą największą armią w Europie. I cały świat patrzy na człowieka, który stoi w rzeszowskim laboratorium z moczem w ręku, i zastanawia się, czy ten człowiek będzie dla nas w przyszłości partnerem w kreowaniu polityki bezpieczeństwa dla Europy i świata (…). Cały świat obserwuje Nawrockiego, który ładuje woreczki pod wargę, tłumaczy się testami i kompromituje urząd prezydenta. Naprawdę jesteśmy w bardzo poważnej sytuacji międzynarodowej i to, co obserwujemy na wschodzie, to, co obserwujemy również w relacjach rosyjsko-amerykańskich, to nie są dobre informacje. Potrzebny jest prezydent współpracy z rządem, prezydent, który odbuduje wspólnotę, ale również - co gwarantuje Rafał Trzaskowski - przywróci powagę państwa. Można powiedzieć, że Kaczyński sprowadził debatę publiczną na dno, i problem jest taki, że trzeba z tej sytuacji krytycznej po prostu wyjść - dodał.
Raport NIK obciąża Nawrockiego
Karol Nawrocki jako prezes Instytutu Pamięci Narodowej miał wydatkować publiczne środki "niegospodarnie, nierzetelnie, z naruszeniem przepisów prawa" - wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli.
REKLAMA
Szczerba zaznaczył, że zakwestionowano wydatki na kwotę 30 mln z przebadanych łącznie 70 mln. - Delegacje służbowe, które realizował jako prezes IPN - a było ich 25 do 16 krajów świata. I nie wybierał, Kijowa, nie rozwiązywał sprawy rzezi wołyńskiej, nie rozmawiał o tym, jak dokonać ekshumacji, upamiętnić naszych rodaków zamordowanych właśnie na tych terenach. On wybierał Zimbabwe, RPA, Meksyk. Wybierał takie kierunki, które dawały mu rozrywkę, zabawę - mówił poseł.
Jak dodał, raport dotyczy też wydatków na lokale wykorzystywane przez Nawrockiego jako szefa IPN. - Okazało się, że również poza swoją dziuplą, gdzie mieszkał i nie wiadomo co robił, to jeszcze miał drugą dziuplę do "spotkań kuluarowych", jak twierdzą jego pracownicy. W wieżowcu, który jest koło metra Świętokrzyska na dziewiątym piętrze - mimo tego, że miał swoje biuro prezesa, mimo że miał swój sekretariat, gabinet - miał taki pokoik - zauważył.
Umowa została zawarta bez możliwości wypowiedzenia, a czynsz kilkukrotnie przewyższał rynkowe stawki i wynosił 242 tys. rocznie. Oprócz tego lokalu Karol Nawrocki jako prezes IPN korzystał przez 26 miesięcy z pokoju gościnnego o powierzchni około 70 metrów kwadratowych w jednym z budynków Instytutu.
Źródło: Polskie Radio 24/ka/k
REKLAMA