Joanna Mucha odchodzi z rządu. Senatorka Lewicy: decyzja w jakiś sposób zrozumiała

2025-06-24, 08:15

- Nie wiem, na ile rzeczywiście jej dymisja jest jakąś konsekwencją politycznej postawy, która miała miejsce tuż po wyborach, ale nie była jedyną osobą, która krytycznie odnosiła się do rządu. Sam premier przecież mówił o tym, że "rzeczywiście coś jest tutaj nie tak, działamy" - stwierdziła w Polskim Radiu Anna Górska (Lewica).

Anna Górska z Lewicy uważa, że program, którym zajmowała się Joanna Mucha, jest polskim szkołom potrzebny. Chodzi o program "Szkoła dla wszystkich", zapewniający wsparcie uczniom pochodzącym z Ukrainy.

  • Gościnią Rocha Kowalskiego w audycji Polskiego Radia "24 pytania - Rozmowa poranka" we wtorek (24.06) o godz. 7:07 była Anna Górska (Lewica).

Joanna Mucha zrezygnowała ze stanowiska wiceminister edukacji z powodu, jak przekazała, braku poparcia projektów, nad którymi pracowała.

"Czasami pozostaje się podać do dymisji"

Anna Górska przyznała, że jest zaskoczona tą decyzją, ponieważ Mucha "miała swoją misję do wykonania w ministerstwie". - Jeśli rzeczywiście było tak, że były jakieś zakusy na blokowanie tego programu, to jest to decyzja w jakiś sposób zrozumiała, bo jeżeli odpowiada się za jakiś bardzo istotny, i dla siebie, i społecznie, odcinek i on nie ma jakiejś możliwości pójścia do przodu, to czasami pozostaje się podać do dymisji. Natomiast wiemy, według informacji, które docierają też i z MEN-u, i z KPRM-u., że problem polega chyba na tym, że tam jest trochę jeszcze do poprawy w tym programie. I on trafi niebawem na Radę Ministrów. Mam taką głęboką nadzieję - wyjaśniła.

Posłuchaj

Anna Górska o dymisji Joanny Muchy (24 pytania - Rozmowa poranka) 21:32
+
Dodaj do playlisty

"Nie żyjemy w dyktaturze"

Senatorka odniosła się do informacji medialnych, które wskazywały, ze prawdziwym powodem Joanny Muchy była krytyka działań rządu. Mucha stwierdziła, że od 2015 roku Platforma przegrywa kolejne wybory, rząd znajduje się na równi pochyłej i nie ma tam najmniejszej refleksji, że to jego wina i odpowiedzialność. - Nie żyjemy w jakiejś dyktaturze, jesteśmy demokratycznym krajem. (…) I to nie jest tak, że to był jedyny krytyczny głos wobec rządu. To nie jest tak, że jak się jest w koalicji rządowej czy w rządzie, to nie można odnosić się do niego krytycznie. Czasami jest tak, że te głosy, które się kieruje w jakichś bezpośrednich rozmowach, w zamkniętych gabinetach, one się nie przebijają - zaznaczyła.

REKLAMA

- Nie wiem, na ile rzeczywiście jej dymisja jest jakąś konsekwencją politycznej postawy, która miała miejsce tuż po wyborach, ale nie była jedyną osobą, która krytycznie odnosiła się do rządu. Sam premier przecież mówił o tym, że "rzeczywiście coś jest tutaj nie tak, działamy". Mam nadzieję, że te działania nie ograniczają się wyłącznie do powołania rzecznika rządu. Ale rzeczywiście będzie jakaś głębsza refleksja związana z tym, że trzeba po pierwsze przyspieszyć, po drugie rzeczywiście bardziej otwarcie komunikować to, co dzieje się w tym rządzie, bo to nie jest tak, że rząd jest całkowicie leniwy, nic nie robi, bo rzeczywiście mnóstwo projektów i parlament, i rząd przeprowadziły przez te półtora roku - podkreślała Górska.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24/ka/k

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej