Dojdzie do rosyjskiej ingerencji w kampanię przed eurowyborami?
– Fakt prowadzenia przez Rosję działań informacyjnych wymierzonych w proces wyborczy nie powinien budzić wątpliwości – powiedział Kamil Basaj, szef Fundacji Bezpieczna Cyberprzestrzeń. W audycji "Spojrzenie na Wschód" rozmowa o tym, w jaki sposób i przez jakich polityków Rosjanie mogą próbować ingerować w europejską i polską politykę przed majowymi wyborami.
2019-03-20, 21:31
Posłuchaj
Szef estońskiej służby wywiadu zagranicznego w raporcie, który został opublikowany w polskich mediach, przestrzega, że rozpoczynającą się w Unii Europejskiej kampanię wyborczą może zakłócić kremlowska machina dezinformacyjna. Kamil Basaj podkreślił, że nie powinno być wątpliwości co do tego typu ruchów i zaznaczył, że można podzielić je na dwa rodzaje.
– Wymieniłbym tu działania jawne i skryte. Do tych pierwszych zaliczyłbym elementy wsparcia w komunikacji grup, które z perspektywy Kremla są prorosyjskie. Takie właśnie organizacje znajdują się m.in. we Włoszech, Francji, ale również w Polsce są środowiska polityczne, które od momentu ogłoszenia startu w wyborach ewidentnie są wspierane w komunikacji przez rosyjskie media – wyjaśnił ekspert.
Mikk Marran w swoim raporcie twierdzi, że Kreml za pomocą mediów społecznościowych chce zmobilizować obywateli państw unijnych do tego, by głosowali na ugrupowania lub polityków życzliwych Rosji i Władimirowi Putinowi tak, by w nowym składzie Parlamentu Europejskiego znalazła się jak największa liczba prorosyjskich posłów.
– W Polsce nie ma co prawda partii, która jednoznacznie jest prorosyjska, natomiast istnieją środowiska wyrażające takie tendencje. Występują z programem zbieżnym z celami Kremla. Jednak warto dodać, że Rosjanom może zależeć na wsparciu ugrupowań, których działalność będzie destabilizowała funkcjonowanie Parlamentu. Nie muszą one być prorosyjskie, wystarczy, że są antyunijne – dodał Kamil Basaj.
REKLAMA
Paweł Bobołowicz, polski administrator internetowej strony StopFake.org, odniósł się do estońskich doniesień, które wskazują, ze rosyjskie działania mogą być wymierzone w relacje polsko-ukraińskie. – Obserwując ostatnie napięte relacje obu państw, szczególnie na linii historycznej, to trudno żeby nie obserwowała tego Rosja. Myślę, że na tym się nie kończy, a Moskwa może być inspiratorem wielu wydarzeń na tym polu – zauważył.
W opinii Pawła Bobołowicza, który odniósł się do polskich środowisk, będących jego zdaniem prorosyjskimi, wskazał na Konfederację startującą w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
– Wśród jej członków są m.in. Janusz Korwin-Mikke, Andrzej Zapałowski, czy Włodzimierz Osadczy. Tutaj pojawia się sprawa ludzi, którzy z jednej strony manifestują poparcie dla linii Kremla, albo wprost realizują swoje działania na jego rzecz, a z drugiej są jednoznacznie antyukraińskie i przykładają się do poszerzania sporu między Polską i Ukrainą, głównie w sferze historycznej. Wśród wymienionych przeze mnie osób szczególną rolę odgrywa pan Zapałowski, który był związany z Mateuszem Piskorskim, politykiem, którego działalność skończyła się zarzutami o prowadzenie szpiegostwa na rzecz Rosji i Chin – wyjaśnił Paweł Bobołowicz, ukraiński korespondent Radia Wnet.
Ponadto w audycji rozmowa o działalności serwisu Sputnik oraz aktywności Michała Kołodziejczaka, założyciela i lidera rolniczego ruchu AgroUnia.
REKLAMA
Audycję "Spojrzenie na Wschód" prowadziła Maria Przełomiec.
Polskie Radio 24/db
-----------------------------------
Data emisji: 20.03.2019
Godzina emisji: 20.33
Polecane
REKLAMA