"Patrzy na te wydarzenia bez ideologicznych okularów". Urbanowski o Kossak-Szczuckiej
- Oskarżenia wobec tej autobiografii wydają się niehistoryczne i pomijające szereg ważnych elementów - tak o książce "Pożoga" mówił w Polskim Radiu 24 prof. Maciej Urbanowski, literaturoznawca z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
2021-08-22, 20:29
Gość PR24 mówił o krytyce części liberalnych mediów dotyczącej decyzji ministra edukacji o wpisaniu do kanonu lektur szkolnych pięciu książek Zofii Kossak-Szczuckiej. Jedną z tych pozycji jest powieść "Pożoga", w której autorce zarzuca się antysemityzm i nacjonalizm. Czy to oskarżenie jest celne? O tym mówił gość PR24.
- Autorka był świadkiem rewolucji bolszewickiej a zarazem jej ofiarą, to nie jest właściwie powieść, a wspomnienia z Wołynia. To książka autobiograficzna, paradokumentalna i przenikliwa w tym co autorka zobaczyła na własne oczy - powiedział literaturoznawca.
"Zarzuty są a-historyczne"
Powiązany Artykuł
"Pokazywał różne drogi rosyjskiej kultury". Łukasz Kobeszko o Piotrze Mamonowie
Zarzuty wobec pisarki, jak zauważył, są "a-historyczne" ponieważ wysuwane po stu latach od wydarzeń, nie uwzględniają wszystkich aspektów, a skupiają się na jednym z wątków. Zofia Kossak-Szczucka, z perspektywy jednostkowej, krytycznie oceniała postawę lokalnego chłopstwa, krytycznie wyrażała się też o roli Żydów w prześladowaniu "Panów" czy Polaków, a zarazem książka zawiera rozdział o prześladowaniach Żydów na ziemiach w czasie rządów Ukraińców.
- Bez ideologicznych okularów patrzy ona na te wydarzenia, patrzy jako ofiara i przeciwnik rewolucji, analityk i oskarżyciel. Rolą ewentualnie szkoły jest zwrócenie uwagi na te miejsca, które budzą dyskusję, ale i jej nie budzą. Te oskarżenia wobec książki wydają się niehistoryczne i pomijające szereg ważnych elementów - mówił prof. Maciej Urbanowski.
REKLAMA
Książka
"Pożoga" to wspomnienie z Wołynia z lat 1917-1919. Jest powieścią autobiograficzną napisaną przez Zofię Kossak w 1922 roku. Opisuje wydarzenia na Wołyniu w czasach rewolucji lutowej oraz październikowej, podczas okupacji niemieckiej Ukrainy, oraz konflikt zbrojny Polski i Ukrainy.
Autorka mieszkała w Nowosielicy. W książce, oprócz opisu zagłady swojego domu rodzinnego zamieściła także wzmianki o losach innych sadyb szlacheckich, głównie ze wschodniej części Wołynia, znajdującej się poza linią Słucza, który w okresie międzywojennym stał się wschodnią granicą Polski.
Posłuchaj
***
Audycja: "Życie z duszą czy bez"
REKLAMA
Prowadzący: Filip Memches
Gość: prof. Maciej Urbanowski (literaturoznawca z Uniwersytetu Jagiellońskiego)
Data emisji: 22.08.2021
Godzina: 19:05
REKLAMA
REKLAMA