Historia Na Dziś: Tragiczny los Danuty Siedzikówny „Inki”
Wróciła tam, gdzie się urodziła i wychowała i skąd wyszła, by bronić Ojczyzny. Te słowa często można było usłyszeć w niedzielę w miejscowości Gruszki koło Narewki na Podlasiu, gdzie odsłonięto pomnik sanitariuszki Danuty Siedzikówny "Inki". Ta młoda dziewczyna w 1946 roku została skazana na śmierć przez funkcjonariuszy komunistycznego aparatu bezpieczeństwa i rozstrzelana. Jej losy w audycji Historia na Dziś przybliżał dr Patryk Pleskot z Instytutu Pamięci Narodowej.
2017-06-12, 22:10
Posłuchaj
Pomnik powstał z inicjatywy Lasów Państwowych. Stanął przy siedzibie Nadleśnictwa Browsk w Gruszkach, niedaleko wsi Guszczewina, gdzie Inka się urodziła. Po wojnie Danuta Siedzikówna podjęła współpracę z antykomunistycznym podziemiem. W lipcu 1946 roku została aresztowana przez UB. Podczas śledztwa była bita i poniżana. Mimo to odmówiła składania zeznań obciążających członków brygad wileńskich Armii Krajowej. Została skazana na śmierć. Wyrok został wykonany 28 sierpnia 1946 roku.
Jak wskazywał dr Pleskot, wyrok, dotyczący skazania „Inki” unieważniono w 1991 roku, ale przywracanie pamięci tej postaci rozpoczęło się dopiero w XXI wieku. – Widać, że to nie odgórnie narzucona pamięć historyczna, ale to efekt inicjatywy społecznej, społeczeństwo odczuwa potrzebę upamiętniania tej postaci – mówił.
Zdaniem Patryka Pleskota, Danuta Siedzikówna jest jednocześnie wyjątkowa, patrząc z perspektywy czasu pokoju, ale w jakiś sposób typowa dla tego tragicznego okresu, gdy Polacy musieli poradzić sobie aż z dwoma totalitaryzmami. – Ta postać z jednej strony jest świetnym nośnikiem pamięci, reprezentantem tego tragicznego pokolenia, z drugiej wyjątkowa. Ta niewinność, młodzieńczość również dzisiejszego młodego Polaka może zafascynować – tłumaczył.
Jak przypomniał gość, ojciec „Inki” został wywieziony na Sybir, a matka rozstrzelana przez gestapo za współpracę z podziemiem. – Ona jako 15-letnia dziewczyna pracuje w nadleśnictwie, młodsza siostra trafia do domu dziecka. Tragiczny, ale jakże typowy los polskiej, patriotycznej rodziny kresowej. Już przez konotacje rodzinne widać tragizm postaci, spotęgowany tym, co się z nią stało w 1945-46 roku – wyjaśniał.
REKLAMA
Dr Pleskot mówił, że Żołnierz Wyklęty może kojarzyć się raczej z mężczyzną, zaprawionym w bojach, który niezłomnie stoi na śledztwie i nic nie zdradza. Tu jednak mówimy o drobnej, skromnej sanitariuszce, która została zapamiętana przez towarzyszy z tego powodu, że opatrywała także tę drugą stronę. – Mimo wszystko zachowała się w śledztwie tak, a nie inaczej. Ta cała zaciekłość, skazanie na śmierć dziewczyny, którą skazano wyłącznie za udział w "bandzie", której nie udowodniono żadnej zbrodni, to się w głowie nie mieści – podsumował.
Więcej w nagraniu.
Gospodarzem programu był Tadeusz Płużański.
Polskie Radio 24/ip
REKLAMA
_____________________
Historia na dziś w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
Data emisji: 12.06.2017
Godzina emisji: 20:35
REKLAMA