Wiceszef MON: Francja i Niemcy nie wywiązały się ze zobowiązań wobec Ukrainy
- Przed nami ogromne zadanie, żeby Zachód nie zapomniał o tym, że za naszą wschodnią granicą toczy się regularna wojna. Dramatem będzie, jeśli ta wojna spowszednieje - przestrzegał w Polskim Radiu 24 wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz.
2022-06-15, 17:25
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapowiedział, że sojusznicy nadal będą dostarczać Ukrainie ciężki sprzęt i systemy rakietowe dalekiego zasięgu. Dostawy wojskowe dla Ukrainy będą jednym z tematów rozpoczynającego się dziś wieczorem spotkania ministrów obrony państw Sojuszu Północnoatlantyckiego. Polskę będzie reprezentował w Brukseli minister Mariusz Błaszczak.
>>> ATAK NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny <<<
Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 niepokojące jest to, że Zachód nie wyciąga lekcji z wydarzeń na Ukrainie. - Nie może dojść do powtórki z historii, tego, co wydarzyło się po 2014 roku. Sprawa Krymu i separatystycznych republik miała być rozwiązana w tzw. formacie mińskim. Gwarantami integralności Ukrainy miały być Berlin i Paryż. Francja i Niemcy wzięły na siebie tę odpowiedzialność. Nie wywiązały się? To mało powiedziane. Mimo embarga dostarczały nawet sprzęt wojskowy dla Rosji. Przed nami ogromne zadanie, żeby Zachód nie zapomniał o tym, że za naszą wschodnią granicą toczy się regularna wojna. Dramatem będzie, jeśli ta wojna spowszednieje - powiedział Wojciech Skurkiewicz.
Możliwe scenariusze
Amerykańska telewizja CNN, powołując się na swoje źródła, poinformowała, że zachodni urzędnicy biorą pod uwagę trzy potencjalne scenariusze, do których w najbliższym czasie może dojść w wojnie na Ukrainie. Według pierwszego Rosja może nadal zdobywać kolejne obszary w dwóch kluczowych dla niej obwodach na wschodzie Ukrainy (ługańskim i donieckim). Drugi scenariusz zakłada sytuację patową, która będzie się przeciągać miesiącami lub latami, powodując ogromne straty po obu stronach i wywołując pełzający kryzys, który będzie obciążał światową gospodarkę. Istnieje również trzecia możliwość, która jest najmniej prawdopodobna: Rosja może określić na nowo swoje cele militarne, ogłosić, że osiągnęła zwycięstwo i spróbować doprowadzić do zakończenia walk. - Bardzo trudną sytuacją byłoby, gdyby Rosja zajęła określone pozycje na wschodzie Ukrainy, konflikt zostałby zamrożony na miesiące lub nawet lata. W tym czasie Rosja odbudowywałaby swój potencjał militarny - tłumaczył Skurkiewicz.
REKLAMA
Pomoc dla Ukrainy
Wiceszef MON przypomniał, że miliardy euro nadal płyną z Zachodu na Kreml w ramach rachunków na surowce energetyczne. - Z drugiej strony jedynie 3 mld euro pomocy UE dla Ukrainy. To jest niepoważne. Polska ma najlepszy wgląd w tę sytuację, donacje odbywają się przez nasze terytorium. W pomocy dla Ukrainy dominują USA, Wielka Brytania i Polska. Pozostałym państwom wiele brakuje. Niemcy od początku wojny byli zachowawczy. Ich postawa zmieniła się po wizycie kanclerza Olafa Scholza w USA i spotkaniu z prezydentem USA Joe Bidenem. Niemcy mogłyby jednak robić więcej. Podobnie Francja, która jest potęgą militarną. Potencjał przemysłu obronnego tych państw i Polski to są różne światy. Nie jest dla nich problemem przygotowanie specjalnej produkcji na rzecz Ukrainy lub przekazanie istniejącego sprzętu i następnie jego odtworzenie - podsumował Skurkiewicz.
Posłuchaj
Konflikt na Ukrainie przekształcił się we wschodnich obwodach w wojnę na wyniszczenie, polegającą na wzajemnym ostrzale artyleryjskim. Obie strony poniosły ogromne straty w ludziach i stoją obecnie w obliczu potencjalnych braków kadrowych. Rosja straciła nawet jedną trzecią swoich sił lądowych. Pod koniec czerwca odbędzie się szczyt NATO w Madrycie, który zgodnie z zapowiedziami ma być historyczny.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
* * *
Audycja: Rozmowa PR24
Prowadzący: Adrian Klarenbach
Gość: Wojciech Skurkiewicz (wiceminister obrony narodowej)
Data emisji: 15.06.22
REKLAMA
Godzina emisji: 16.35
PR24
REKLAMA