Niższe ceny energii? Były wiceminister gospodarki ujawnia pomysł

2024-08-20, 19:37

- Nikt racjonalnie jeszcze nie myśli, jak przywrócić konkurencyjność polskiego węgla. Ten problem zaczyna szkodzić polskiej gospodarce poprzez wysokie koszty energii elektrycznej, która zawsze będzie produktem społecznym - mówił w Polskim Radiu 24 były wiceminister gospodarki i ratownik górniczy Jerzy Markowski. 

Rząd będzie chciał ulżyć najuboższym odbiorcom energii elektrycznej. - Będziemy (...) szukali sposobów, żeby jak najszybciej uwolnić Polskę od tego ciężaru, jakim jest najdroższa w tej chwili energia w Europie. Zaległości, wieloletnie zaległości, spowodowały, że mamy ciągle energetykę opartą na węglu i nieszczęśliwie się stało, że ten typ energii, w związku z emisjami, jest najdroższy w Europie w tej chwili - powiedział premier Donald Tusk. Jego zdaniem na efekty zmian trzeba będzie jednak zaczekać.  

Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że należy podjąć realne działania techniczne, które doprowadzą do tego, że tańsze będzie wydobycie węgla do celów energetycznych.

- W momencie wybuchu wojny w Ukrainie występował deficyt węgla w stosunku do potrzeb kraju i rząd w panice otworzył Polskę na wszystkie możliwości sprowadzania surowca. Tylko w ciągu 2022 roku było to 22 mln ton, czyli o ok. 16 mln za dużo w stosunku do potrzeb. Zaczął się problem. Ten węgiel, ok. 4 mln ton, do dziś zalega w niektórych portach, nie został sprzedany i stracił walory kaloryczne. Zresztą często nie miał ich od początku. Do tego trzeba doliczyć prawie 16 mln ton, które znajdują na składowiskach energetycznych oraz potencjał wydobywczy kraju. Dziś wynosi on ok. 3,3 mln ton węgla kamiennego miesięcznie. Problem w tym, że na zwałach zalega w tej chwili ponad 5,4 mln ton i nie ma co z tym węglem zrobić - tłumaczył Jerzy Markowski.  

Posłuchaj

Jerzy Markowski gościem Krzysztofa Grzybowskiego (Rozmowa Polskiego Radia 24) 14:02
+
Dodaj do playlisty

Koniec z nieograniczonym importem?

Jego zdaniem trzeba też uszczelnić grancie. - Do Polski nadal wpływa 18 mln ton węgla, a potrzeba nie więcej niż 8 mln ton. Chodzi o to, żeby znaleźć miejsce na polski węgiel, który byłby tańszy z punktu widzenia producenta. Niesprzedany węgiel, którego wydobycie kosztowało, jest magazynowym z zapasem. Nie daje przychodów spółkom wydobywczym. Nie mają więc pieniędzy na inwestycje i modernizację. A kopalnia to takie przedsiębiorstwo, w którym modernizacja nie służy zwiększeniu wydobycia, ale obniżeniu jego kosztów - powiedział Jerzy Markowski.

REKLAMA

- Najpewniej trzeba będzie sprzedać zalegający węgiel za wyjątkowo niską cenę. Nie oznacza to, że na rynku pojawi się bardzo tani węgiel. Jest to bowiem miał węglowy dla energetyki. Jego sprzedaż za skandalicznie niską cenę przełoży się na ceny energii. Zadziała to też dobrze na kopalnie, bo będą mogły uruchomić wydobycie w określonych wielkościach. Przy stałych kosztach funkcjonowania kopalń będzie to działanie proefektywnościowe - dodał. 

Były wiceminister zauważył również, że dziś jeszcze nie występuje w Polce deficyt energii i nikt tak naprawdę tym się nie martwi. - Nie brakuje też węgla. Świat wydobędzie w tym roku 8,7 mld ton, a Polska 48 mln ton. W obrocie światowym znajduje się w tej chwili 1,4 mld ton. Nikt racjonalnie jeszcze nie myśli, jak przywrócić konkurencyjność polskiego węgla. Ten problem zaczyna szkodzić polskiej gospodarce poprzez wysokie koszty energii elektrycznej, która zawsze będzie produktem społecznym - podsumował Markowski. 

Rozwiązania osłonowe związane z cenami energii mają być zawarte będą w projekcie budżetu na 2025 rok. Posiedzenie rządu, które zajmie się projektem budżetu na przyszły rok odbędzie się 27 sierpnia.

***

REKLAMA

Audycja: Rozmowa Polskiego Radia 24
Prowadzący: Krzysztof Grzybowski
Gość: Jerzy Markowski (były wiceminister gospodarki)
Data emisji: 20.08.2024
Godzina emisji: 17.33

PR24 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej