Eksperci oceniają europejską lukę w CIT i pomysł "Małego ZUS plus"

System powiązań międzynarodowych wielkich firm, możliwość optymalizacji podatkowej, a do tego raje podatkowe, z którymi Unia Europejska sobie nie radzi, powodują, że CIT staje się dla budżetów państw znikającym punktem - mówiła w "Rządach Pieniądza" prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego. Premier Mateusz Morawiecki zaproponował niedawno w Brukseli, podjęcie działań zmierzających do ograniczenia tego procederu i uszczelnienia VAT na poziomie europejskim.

2019-10-21, 16:04

Eksperci oceniają europejską lukę w CIT i pomysł "Małego ZUS plus"
Optymalizacja podatkowa, jeśli jest zgodna z prawem nie jest niczym złym. Natomiast sztuczną jest działalność gospodarcza, jeśli tylko zastępuje umowę o pracę.Foto: pixabay

Posłuchaj

Elżbieta Mączyńska i Piotr Arak dyskutują o ulgach w składkach na ZUS, uszczelnieniu VAT i CIT
+
Dodaj do playlisty

Jak zauważyła prof. Elżbieta Mączyńska, nie bez powodu, to właśnie podatek VAT staje się podstawowym źródłem dochodów budżetów państw, także w Polsce.

 - CIT to bardzo skomplikowany podatek od zysku przedsiębiorstw. Wynosi u nas co do zasady 19 proc., choć dla mniejszych firm 9 proc. Jego ściągalność to problem już nie tylko europejski, ale wręcz światowy. System powiązań między przedsiębiorstwami jest wielki i narasta. Firmy z łatwością mogą prowadzić optymalizację, transferować koszty i zyski stosownie do tego, gdzie jest im wygodniej i bardziej korzystnie. Nie wspomnę już o rajach podatkowych, z którymi Unia Europejska albo nie chce, albo nie potrafi sobie poradzić - mówiła ekspertka.

Najpierw VAT potem CIT

W opinii drugiego gościa audycji - Piotra Araka, dyrektora Polskiego Instytutu ekonomicznego, po uszczelnieniu VAT przyszedł czas na uszczelnienie CIT.

- Będzie to jednak trudne dlatego, że jesteśmy uczestnikami jednolitego rynku i całego procesu globalizacji (…). Jest też dużo większa swoboda w kształtowaniu tego podatku – zauważył. Przypomniał, że były próby w Komisji Europejskiej, aby ustalać składki podatku dochodowego i jego harmonizację na poziomie unijnym, ale nie znalazło to akceptacji w niemal żadnym z państw. Ocenił, że jest to zrozumiałe, bo nikt nie chce, żeby Unia dyktowała mu, jak ma wyglądać u niego system podatkowy.

REKLAMA

- Lukę w CIT w za 2017 r. szacowaliśmy na poziomie 11-12 mld zł przychodów ukrytych lub tych, które przez zawyżone koszty nie trafiały do budżetu państwa. Najnowsze dane wyjdą tej jesieni – powiedział Piotr Arak dodając, że najwięcej pieniędzy w Unii Europejskiej jest transferowanych przez takie państwa jak Irlandia, Dania czy Holandia, które funkcjonują w zasadzie jak raje podatkowe. Stwierdził, że rozwiązanie tego problemu wymaga umów między państwami, które nie godzą się z tą sytuacją.

- Tak odczytuję propozycję premiera, żebyśmy znaleźli koalicję krajów, które chciałaby doprowadzić do tego, by więcej pieniędzy zostawało z nich, było reinwestowane, wydawane, albo trafiało do budżetu państw, co przełoży się na poprawę jakości usług publicznych itd. – mówił Piotr Arak.

Mały ZUS na trzy lata

Drugim, poruszonym w "Rządach Pieniądza" tematem był "Mały ZUS plus". Chodzi o skierowany do konsultacji społecznych projekt tzw. ZUS od dochodu, który zapowiadany był już w kampanii wyborczej przez Prawo i Sprawiedliwość. Rozwiązanie ma dotyczyć ok. 320 tys., tych najmniejszych firm, których przychód w 2019 roku zamknie się w kwocie 120 tys. zł, czyli 100 tys. zł miesięcznie, a dochód nie przekroczy ok. 6 tys. zł miesięcznie. Szacowany koszt nowych regulacji dla finansów publicznych to ok. 1,3 mld zł rocznie, bo tyle zostanie w kieszeniach małych przedsiębiorców. Chęć korzystania z Małego ZUS Plus będzie można zgłosić do końca stycznia danego roku, w życie ma on wejść od początku 2020 r.

- Zaproponowana formuła jest korzystniejsza niż dotychczasowa. To sensowne rozwiązanie, bo ZUS stał się "odstraszaczem" dla wielu małych przedsiębiorstw, które nie były w stanie płacić wysokich składek i wielu przedsiębiorców albo rezygnowało z działalności, albo przechodziło do szarej strefy. Teraz jest szansa  na to, że będzie więcej takich, którzy zdecydują się na podjęcie działalności, z góry zakładając, że nie będzie to działalność zbyt intensywna. Zmniejszenie wpływów do budżetu z tego tytułu może zaś wrócić w formie podatków z tytułu prowadzenia działalności, zwiększenia dochodowości przedsiębiorstw – powiedziała prof. Mączyńska.

REKLAMA

Piotr Arak również pozytywnie ocenił "Mały ZUS plus". Zaznaczył jednak, że jest to rozwiązanie dobrowolne, więc przedsiębiorcy nie będą musieli z niego korzystać. W jego opinii warto byłoby zastanowić się nad tym, czy wobec wprowadzenia tak korzystnego rozwiązania nie zlikwidować innych preferencji związanych obniżeniem obciążeń na rzecz ZUS, które dziś obowiązują na początku prowadzenia działalności.

- Były firmy, które po 2-3 latach rejestrowały przedsiębiorstwo na żonę, potem ojca, potem matkę. Mieliśmy wówczas kolejne osoby doubezpieczone w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, a było to przechodzenie firmy w ramach jednej rodziny, jednego rodzaju działalności, z mniejszym obciążeniem podatkowo-składkowym. Jeżeli to wyeliminujemy nowym rozwiązaniem, to można się zastanowić czy rozwiązania, które jest uzależnione od długości „życia” firmy nie wyeliminować z systemu - proponował gość "Rządów Pieniądza". Na tym etapie jednak o takiej eliminacji nie ma mowy.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji. 

Gospodarzem programu była Anna Grabowska.

REKLAMA

PolskieRadio24/Anna Grabowska/SW

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej