Eksperci: Polacy boją się obniżenia swoich pensji przez PPK

- Ani PPK, ani IKE nie są jedynymi alternatywami dla oszczędzania Polaków, aby ich zachęcić do inwestowania, potrzebne są publiczne listy zastawne  – mówił Andrzej Sadowski prezydent Centrum im Adama Smitha we wtorkowej audycji "Rządy Pieniądza".

2019-11-26, 15:00

Eksperci: Polacy boją się obniżenia swoich pensji przez PPK
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock.com/Khongtham

Posłuchaj

26.11.2019 Rządy Pieniądza (PolskieRadio24)
+
Dodaj do playlisty

Zdaniem ekonomisty Marka Zubera, drugiego gościa "Rządów Pieniądza", niepokojące jest, znacznie niższe niż planowano uczestnictwo Polaków w PPK. W opinii ekspertów spowodowane jest to bardzo niskim poziomem zaufania do polskiego systemu emerytalnego. Ekspert Centrum im Adama Smitha zauważył, że aż połowa osób "przypisanych" z mocy ustawy do PPK w pełni świadomie zrezygnowała z tego programu, bo woli lokować pieniądze np. na giełdzie.

Marek Zuber zauważył, że przeciętne oszczędności Polaków to zaledwie dwie pensje, ale połowa naszych rodaków nie ma ich w ogóle, choć liczba oszczędzających systematycznie rośnie.

Syndrom upadku OFE

Poziom uczestnictwa Polaków w projekcie PPK wynosi obecnie ok. 40 proc. i dotyczy głównie największych firm, zatrudniających ponad 250 pracowników.

- Paweł Borys prezes PFR półtora roku temu zakładał, że będziemy mieli 80 proc. uczestnictwa (…), choć nie od razu (…) – mówił Marek Zuber. Przypomniał, że na początku operacji w systemie PPK automatycznie znaleźli się wszyscy uprawnieni. Dopiero potem musieli podjąć decyzję, czy w nim zostać, czy też wyjść. W jego opinii ten automatyzm mógł część Polaków zniechęcić.

REKLAMA

Ekspert przytoczył badanie odpowiadające na pytanie, dlaczego Polacy obawiają się PPK. Jest to przede wszystkim pamięć o smutnym końcu programu OFE, Otwartych Funduszy Emerytalnych, w których gromadzone środki z prywatnych, jak sądzili obywatele, nagle stały się publicznymi.

- Nie chcę wchodzić w dyskusję czy ktoś wprowadził Polaków w błąd, czy źle to rozumieliśmy, ale dziś pojawia się pytanie, dlaczego PPK ma być czymś innym niż OFE? - analizował Marek Zuber. Zaznaczył, że jest to zupełnie inne rozwiązanie: środki są dziedziczone, inaczej gromadzone, w inny sposób umocowane ustawowo, "ale mimo wszystko 70 proc. Polaków mówi: boję się, czy to na pewno będą moje środki".

Polacy boją się obniżenia pensji przez PPK

Gość "Rządów Pieniądza" zastanawiał się też, czy Polacy nie obawiają się obniżki wynagrodzeń dziś, albo chociażby tego, że w przyszłości nie zostaną im one podwyższone o tyle, o ile by mogły, gdyby pracodawca nie wpłacał tych środków na PPK.

Odnosząc się do propozycji premiera z exposé, żeby wpisać PPK do konstytucji, Andrzej Sadowski uznał, że jest to niepotrzebne.

REKLAMA

- Jeśli wcześniej nie dojdzie do zagwarantowania w konstytucji pieniędzy, które obywatele wpłacają do ZUS, to jaki sens ma wpisywanie do niej PPK? – pytał Andrzej Sadowski. Jego zdaniem najpierw trzeba byłoby objąć tak silną gwarancją środki gromadzone na naszych wirtualnych kontach w ZUS.

Marek Zuber mówi, że rozumie intencje premiera, któremu chodzi o zwiększenie zaufania obywateli do PPK.

- Pomysł PPK to bardzo precyzyjne rozwiązanie. Nie jestem pewien, czy tak szczegółowe rzeczy powinny być zapisane w konstytucji – stwierdził gość programu.

 Zapraszamy do wysłuchania całe audycji.

REKLAMA

Program prowadziła Anna Grabowska.

PolskieRadio24/Anna Grabowska/ SW

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej