Eksperci: Polacy uważają, że niezależnie od tego ile będą oszczędzać, dostaną niskie emerytury

- Założenia ustawy o przeniesieniu środków z OFE na IKE nie są zaskakujące. Ci, którzy wciąż mają środki w OFE staną prze wyborem czy przenieść je na IKE czy do ZUS. A każdy z tych wariantów ma swoje wady i zalety - powiedział Mariusz Adamiak z PKO BP, gość środowej audycji "Rządy Pieniądza".

2019-11-27, 12:00

Eksperci: Polacy uważają, że niezależnie od tego ile będą oszczędzać, dostaną niskie emerytury
zdjęcie ilustracyjne . Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

27.11.2019 Rządy Pieniądza (PolskieRadio 24).
+
Dodaj do playlisty

-Wydaje się, że wiele zalet mają IKE . A po tym jak Trybunał Konstytucyjny orzekł, że są publiczne, teraz stana się prywatne - stwierdził Mariusz Adamiak. Choć podkreślił wagę realnego zobowiązania państwa wobec tych, którzy swoje prywatne pieniądze przekażą do publicznego systemu emerytalnego.

- Środki gromadzone w ZUS nie są prywatne, ale taki charakter ma prawo do świadczenia, które  będąc w ZUS nabywamy. To nie jest coś trywialnego i w państwie prawa łatwe do zignorowania. Jeśli państwo mówi mi, że mam prawo do świadczenia na podstawie mojego zapisu na koncie emerytalnym, to mam prawo wierzyć, że tak jest – argumentował Mariusz Adamiak. 

- Płacąc składki na ZUS wierzymy, że ten system jest dla nas wiarygodny. Dopiero na koniec, pojawia się  pytanie, jaki będzie z tego efekt końcowy –stwierdził drugi z zaproszonych gości Marcin Roszkowski prezes Instytutu Jagiellońskiego. Jego zdaniem lepiej pieniądze  "trzymać przy sobie, szczególnie, że przez lata składki na ZUS traktowane były jak podatek". Mariusz Adamiak skrytykował utożsamianie składek na ZUS z podatkiem.

Bez OFE i IKE nie będzie dostatniej emerytury

Goście odnieśli się do tweetu wiceprezesa PFR Bartosza Marczuka, byłego wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej, który przestrzegał, że w przyszłości emerytura będzie wynosiła ¼ ostatniej pensji.

REKLAMA


- Były wiceminister spotkał się nawet z krytyką byłej premier Beaty Szydło, ale pytanie jest takie, czy to co napisał jest prawdą, czy nie. A to są dane ZUS  – oceniał Mariusz Roszkowski. Jednocześnie nie miał wątpliwości, że  państwo polskie będzie zawsze realizowało swoje zobowiązania wobec emerytów i rencistów.

Polacy i firmy wciąż sceptyczne wobec PPK

Mariusz Adamiak stwierdził, że czasami mając nawet dobre intencje niektórzy politycy podważają zaufanie do ZUS, deprecjonują jego wartość.

- A Polacy nie mają aż tak niskiego zaufania do ZUS. Problem w tym, że ludzie myślą że niezależnie od tego ile będą oszczędzać, to na emeryturze z grubsza dostaną tyle samo – mówił gość audycji. Jego zdaniem taki efekt powstaje np. wskutek obniżania składek na ZUS przedsiębiorcom, czy wypłacania różnego typu dodatków do emerytur. Ale jak mówił, działania te są słuszne, ale przy okazji "nikt nie pyta dlaczego dodajemy tym co mają niskie świadczenia".

- Może byli tacy, którzy z własnej woli pracowali na czarno, nie dlatego że musieli. To są drobne, ale istotne subtelności – uznał Mariusz Adamiak

REKLAMA

- Poziom zaufania do systemu emerytalnego, powiązanego z poziomem zaufania do państwa byłby wyższy, gdyby każdy mógł kupić obligacje Skarbu Państwa za część swojej emerytury. Byłoby to tańsze i prostsze rozwiązanie i nie prowadzilibyśmy dyskusji o tym czy jest taka czy inna stopa zastąpienia – podsumował  Marcin Roszkowski.


Zapraszamy do wysłuchania całej audycji 

Program prowadziła Anna Grabowska

PolskieRadio24/Anna Grabowska/SW

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej