Eksperci: Turowa nie zamkniemy na pewno, ale musimy zmieniać naszą energetykę
Kopalni Turów nie możemy zamknąć,ale musimy iść dalej w kierunku mixu energetycznego z uwzględnieniem atomu i odnawialnych źródeł energii. Jest to jednak proces na lata, w trakcie których musimy mieć możliwość, w razie potrzeby, skorzystania z naszego węgla - mówili goście audycji Rządy Pieniądza: Marek Lachowicz z Warsaw Enterprise Institute i Jakub Wiech z portalu Energetyka24.
2021-10-22, 10:00
Dziś w Luksemburgu odbywa się protest związkowców z NSZZ Solidarność, którzy w ten sposób chcą zademonstrować sprzeciw wobec tzw. decyzji zabezpieczającej TSUE, sprowadzającej się do nakazu natychmiastowego, pod groźbą kar finansowych zamknięcia kopalni węgla brunatnego Turów.
- Protest w Luksemburgu nie doniesie takiego skutku jak protesty lokalne. Ale związkowcy mają prawo pokazać, że walczą i jest to na pewno element szerokiej gry negocjacyjnej, który leży w dobrze pojętym interesie Polski, a spór o kopalnię Turów ostatecznie zakończy się osiągnięciem porozumienia - mówił Marek Lachowicz.
W opinii Jakuba Wiecha protest Solidarności nie powinien odbywać się pod siedzibą TSUE, ale w Pradze, która wytoczyła spór przeciwko Polsce.
- Trybunał już wydał postanowienie, zasądził środki tymczasowe (kary) i jeżeli chcielibyśmy wpłynąć na negocjacje to należałoby zorganizować protest w Pradze, pod siedzibą czeskiego rządu, który ma realny wpływ na to, żeby skarga została z TSUE wycofana, a środki zapobiegawcze nałożone na Polskę wygasły - powiedział Jakub Wiech.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Jaki udział w czeskiej energetyce ma węgiel? Dane są zaskakujące
Nie stać nas na zamknięcie Turowa
Zdaniem gości "Rządów Pieniądza" zamknięcie Turowa doprowadziłoby do katastrofy, jeśli chodzi o ceny energii dla Polaków, które i tak będą rosły w przyszłym roku ze względu na klimatyczną politykę UE. Obecnie 12 proc. gospodarstw domowych w Polsce cierpi na tzw. ubóstwo energetyczne.
- Na zamknięcie Turowa absolutnie nie możemy się zgodzić. Nie wchodzi w grę zamknięcie kopalni, która dostarcza 7-8 proc. energii elektrycznej w kraju. Słońce nie będzie więcej w naszym klimacie, żebyśmy mogli sobie z niego mogli więcej energii wyprodukować. Nie możemy postawić nowego bloku energetycznego na cito, po wyłączeniu innego. Możemy, co najwyżej rozważyć import energii, ale wolumeny udziału Turowa w naszej energetyce są na to zbyt duże – argumentował Marek Lachowicz.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Jakie są koszty polityki klimatycznej UE dla polskich firm i rodzin? Znamy wyliczenia PIE
Atom dopiero za dwie dekady ?
Mówiąc o przyszłości polskiej energetyk postawił jednoznacznie na atom, choć zaznaczył, że budowa elektrowni atomowej potrwa 20 alb więcej lat. W międzyczasie dobry rozwiązaniem byłyby małe elektrownie na biomasę, z którą moglibyśmy wykorzystać nie tylko w Polsce, ale nawet eksportować wytworzoną w ten sposób energię za granicą. Są w kraj inwestorzy skłonni do takich przedsięwzięć.
- Nie możemy zatrzymać się na drodze transformacji energetycznej. Zgodziliśmy się na kroki w kierunku obniżenia emisyjności naszej energetyki, która jest 3 razy wyższa niż średnia unijna. Podejmujemy już pewne kroki, jak np. wygaszanie śląskich kopalni węgla do 2049 r. W tym roku szkolnym na Górnym Śląsku w technikach nie otwarto ani jednej klasy górnicze, bo nie było chętnych. To świadczy o zmianie, która zaszła w myśleniu o górnictwie – dowodził Jakub Wiech.
Ekspert z portalu Energetyka24.pl zaznaczył jednak, że wydobycie węgla nie zniknie całkowicie, gdyż będzie wykorzystywany w innych gałęziach gospodarki. Wskazał np. na węgiel koksujący, bez którego nie mogą działać huty przy produkcji stali.
Marek Lachowicz dodał, że kopalnie muszą pozostać jako alternatywa dla produkcji energii elektrycznej w kraju na wypadek jakichkolwiek zaburzeń w dostawach innych surowców, np. gazu, którego nie mamy u siebie w dostatecznej ilości.
REKLAMA
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
Pr24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA
REKLAMA