Eksperci: koniec polsko-czeskiego sporu o Turów to doskonała informacja
Porozumienia między Polską a Czechami w sprawie Turowa to doskonała wiadomość. Teraz czekamy tylko na wycofanie przez stronę czeską skargi przeciwko Polsce. Pytanie tylko, czy Komisja Europejska zechce wycofać się ze sporu - mówili goście audycji Rządy Pieniądza w Polskim Radiu 24: dr Waldemar Kozioł z Wydziału Zarządzania UW i dr Marian Szołucha z Instytutu Prawa Gospodarczego.
2022-02-03, 12:20
Goście audycji odnieśli się do informacji o uzgodnieniu między Polską a Czechami treści porozumienia w sprawie kopalni Turów. Teraz umowę muszą jeszcze parafować rządy obu państw. Kolejny krok to wycofanie skargi przez stronę czeską. Również dziś rzecznik generalny TSUE ma wydać opinię w sprawie sporu dotyczącego Turowa.
Efekt zaniedbań
- Porozumienie to bardzo dobra wiadomość, ale zagadnienie jest prawnie skomplikowane. Niezależnie jednak o tego jak długo ten spór miałby potrwać przed organami UE, to z porozumienia należy się cieszyć i mieć nadzieję, że w przyszłości podobne spory będą rozwiązywane wcześniej. To, do czego doszło teraz, było bowiem efektem zaniedbań, trzeba to wprost powiedzieć - ocenił dr Szołucha.
W opinii dr. Kozioła zakończenie polsko-czeskiego sporu na poziomie naszych państw nie musi oznaczać wycofania się z niego Komisji Europejskiej i TSUE. Może być on bowiem kontynuowany w kontekście wadliwości przedłużenia bez uzgodnień środowiskowych przez Polskę koncesji dla Turowa.
Ekonomista zauważył jednak, że byłoby to nierówne traktowanie Polski i Czech, chociażby patrząc na wydaną przez Czechy ostatnio koncesję dla kopalni węgla kamiennego również bez takich uzgodnień. Ale, jak zauważył, Polska dotychczas tego typu argumentów nie podnosiła.
REKLAMA
Czytaj także:
Goście Rządów Pieniądza odnieśli się również do zgłoszenia prof. Adama Glapińskiego na kolejną kadencję jako prezesa NBP. Analizowali powiązania tej decyzji z inflacją i dalszą polityką Banku Centralnego oraz decyzjami RPP.
Wpływ stóp procentowych na gospodarkę
REKLAMA
- Jeśli spojrzymy na całą mijającą kadencję prof. Glapińskiego na stanowisku prezesa NBP, to zauważymy, że przez jej znaczącą część inflacja była rekordowo niska, a wystrzeliła dopiero w ostatnich miesiącach. Poza tym prezes faktycznie nie spieszył się z podwyżką stóp procentowych, więc niektórzy mówią, że zbyt późno zaczęliśmy zacieśniać naszą politykę monetarną. Ale RPP zdawała sobie sprawę, że wyższe stopy procentowe to nie tylko dobrodziejstwa dla oszczędzających, osłabienie presji inflacyjnej czy umocnienie złotego, ale także wyższe raty dla kredytobiorców, leasingobiorców, negatywny wpływ na dynamikę PKB czy inwestycje - argumentował dr Szołucha.
Posłuchaj
W jego opinii wysoka inflacja jest jednak większym złem, niż ocenia to prezes NBP, ale trudno potępiać obraną przez niego politykę.
REKLAMA
Czytaj także:
- Przyzwyczailiśmy się, że prezesi banków centralnych np. Stanów Zjednoczonych mają duży wpływ na to, co dzieje się w gospodarce globalnej. W naszym przypadku inflacja jest zbiegiem czynników zewnętrznych, szoku podażowego, cen energii - stwierdził dr Kozioł.
Dodał, że opóźnianie podwyżek stóp procentowych nie doprowadziło do rozkręcenia spirali inflacyjnej poprzez czynniki wewnętrzne, w tym żądania podwyżek płac, bowiem wzrost produktywności pracy jest większy niż wzrost płac.
REKLAMA
Anna Grabowska, PR24, akg
REKLAMA