Eksperci: w kolejnych miesiącach będą wzrosty inflacji
Jeszcze kilka miesięcy temu rozmawialiśmy o celu inflacyjnym na poziomie 2-3 proc. Dziś to kompletnie nieaktualne, a już jutro pewnie dowiemy się, że ta za czerwiec przekracza 15 proc. Trzeba też zauważać, że inflacja producencka zbliża się do 30 proc. przy jednoczesnych spadkach spadkach wskaźników koniunktury gospodarczej w Polsce - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Marek Kłoczko, prezes Krajowej Izby Gospodarczej i dr Marcin Czaplicki ze Szkoły Głównej Handlowej.
2022-06-30, 10:00
Wskaźnik koniunktury gospodarczej dla Polski podała Komisja Europejska. Wyniósł on w czerwcu 96 pkt., wobec 97,5 pkt. w maju. Wskaźnik koniunktury dla przemysłu wyniósł w czerwcu minus 17,3 pkt., gdy w maju było to minus 15,6 pkt. W usługach to odpowiednio minus 7,4 pkt. i minus 5,8 pkt.
Dane o inflacji GUS ma podać jutro ale konsensus rynkowy to na dziś 15,5 proc. Trwają dyskusje czy na koniec lata inflacja osiągnie 18 proc. czy może być jeszcze wyższa, czy też, chociażby po najnowszych danych z Niemiec, gdzie okazał się niższa od oceny ekspertów, tak może stać się w Polsce.
Inflacja już jest wysoka
- Patrząc w normalnych kategoriach 15 czy 18 proc. inflacji to bardzo dużo. Niedawno mówiliśmy o 4-2 proc. Jesienią inflacja może się obniża, ale popatrzymy co będzie się działo na początku 2023 roku, kiedy przestaną działań instrumenty osłonowe wprowadzone przez rząd. Musimy jednak liczyć się z wyższą inflacją przez dłuższy czas – mówił Marek Kłoczko.
Przewidując jutrzejszy wynik inflacji, jaki podał GUS wskazał na ok. 15 proc.
REKLAMA
Dr Marcin Czaplicki podał, że według jego wyliczeń będzie to 15,1 proc., ale zwrócił uwagę na konsensus opinii pytanych o inflację ekonomistów, którą oszacowali na 15.5-15,6 proc.
- Z miesiąca na miesiąc inflacja jest w w trendzie wzrostowym. Przybywa nam co miesiąc 1,5 pkt. procentowego, w sierpniu-wrześniu może to być ok. 18 proc. Trzeba jednak rozbić inflację na trzy części. Ta najważniejsza z punktu widzenia NBP, bazowa, którą NBP może kontrolować to już 9,5 proc. w czerwcu i nie widać końca tego wzrostu przynajmniej w perspektywie najbliższych 3 miesięcy. Jeśli chodzi o żywność to wydaje się, że następuje stabilizacja. Pytanie co będzie się działo z paliwami, których ceny w ostatnim tygodniu spadły ale nie wiadomo jak będą się one kształtowały na rynku ropy – analizował dr Marcin Czaplicki, dodając, że dodatkowych kłopotów przysporzy nam pogoda, z powodu której szykują się trudne żniwa.
Wskazał też na Niemcy, które wczoraj podały swoją inflację i okazała się ona niższa od konsensusu rynkowego. Gdyby tak było też u nas to wówczas można byłoby mówić o sięgnięciu lokalnego PIK-u inflacji już teraz.
Jaki jest stan polskiej gospodarki?
Goście "Rządów Pieniądza" odnieśli się także do komunikatu KE o kondycji polskiej gospodarki.
REKLAMA
- Jest niepewność w gospodarce, ale inna niż 2-3 lata temu. Wyraźnie widzimy bowiem podział na różne branże naszej gospodarki. Jedne rozwijają się bardzo dynamicznie, inne cały czas cierpią, wcześniej wskutek pandemii, a teraz z powodu wojny na Ukrainie. Jest wiele problemów, także na rynku pracy. Pracodawcy poszukują ludzi, a jednocześnie są regiony, gdzie wciąż jest wysokie bezrobocie. Mamy rzesze cudzoziemców, którzy napłynęli wskutek wojny. To wszystko powoduje, że pesymizm we wskaźnikach nawet wyprzedza odczucia ludzi czy przedsiębiorców – mówił Marek Kłoczko.
Dr Marcin Czaplicki odnosząc się do danych KE stwierdził, że cały świat wchodzi w spowolnienie, a Polska szczyt koniunktury osiągnęła na przełomie kwietnia i maja.
- Czeka nas teraz kilka kwartałów spadków, a na przełomie starego i nowego roku będziemy już mówić o recesji. Będziemy wtedy obserwować mniej niż zero, jeśli chodzi o PKB w relacji kwartał do kwartału, co oznacza właśnie techniczną recesję – stwierdził ekonomista.
REKLAMA
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA
REKLAMA