Goście audycji odnieśli się do najnowszych danych GUS o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw za grudzień 2022 r. Wobec grudnia roku 2021 zatrudnienie było wyższe o 2,2 proc. i wyniosło ponad 6,5 mln etatów. Natomiast wobec listopada 2022 r. pozostało na nie zmienionym poziomie.
Osłabienie koniunktury
- Mamy do czynienia z zasadniczym osłabieniem wzrostu gospodarczego. Jeżeli w 2022 r. wzrost PKB oscylował wokół 4 proc., a prognozy na ten rok są poniżej 1 proc. - to musi się to odbić na rynku pracy. Prawdą jest jednak i to, że pracodawcy są doświadczeni tym, że gdy w warunkach pandemii zwalniani byli pracownicy, a gdy gospodarka zaczęła normalnieć, to trudno im było znaleźć pracowników. Dostosowanie ich do nowej pracy to zaś koszty transakcyjne, które są bardzo wysokie. Nie ma też gwarancji, że pracownik zadomowi się w danym przedsiębiorstwie. Dlatego przedsiębiorcy przynajmniej na razie raczej szukają rozwiązań, które umożliwią im utrzymanie stanu zatrudnienia – mówiła prof. Elżbieta Mączyńska.
Wskazywała, że np. skracają wymiar tygodniowego czasu pracy. Gdy te różne rozwiązania nie pomaga, to jednak zwalniają. Wiele zależy tu od indywidualnej sytuacji przedsiębiorstwa.
- Rynek pracy w warunkach tak znacznego obniżenia tempa wzrostu gospodarczego prawdopodobnie będzie się pogarszał. Pozostanie rynkiem pracownika w stosunku do zawodów deficytowych. Mniejsze będą możliwości pozyskania nowego zatrudnienia i mniejsze możliwości domagania się wzrostu płac – dodała prof. Elżbieta Mączyńska.
Zwolnienia są częścią trendów
Dr Piotr Maszczyk uważał, że to co zaczynamy widzieć na polskim rynku pracy zaczyna być zgodne z teorią makroekonomii. Zwolnienia są ostatnim elementem, jaki wykorzystują pracodawcy. Na początku manipulują czasem pracy, rezygnują z nadgodzin, co już widać w Polsce.
- Pogorszenie sytuacji na rynku pracy nastąpi na pewno ale w mniejszym stopniu dotknie to pracowników, którzy już są zatrudnieni. Zwolnienie człowieka wyszkolonego, który wie co ma robić jest kosztowne. Nową osobę trzeba przyuczyć do pracy a to kosztuje – oceniał dr Piotr Maszczyk.
Według niego dwie grupy zostaną dotknięte "napięciami na rynku pracy w roku 2023": po pierwsze ludzie młodzi wchodzący na rynek pracy, po drugie starsi w wieku emerytalnym. Nowi pracownicy będą zatrudniani niechętnie, lepiej poczekać.
- Z jednej strony można będzie skracać czas pracy, ale z drugiej go wydłużać, gdyby pojawią się większy popyt. To jest zgodne z postulatem pracodawców żeby wydłużyć rozliczanie czasu pracy np. w okresach półrocznych lub nawet rocznych. Gdy jest zwyżka popytu ludzie pracowaliby dłużej bez dodatkowej zapłaty, a gdy popyt maleje wówczas krócej, ale bez obniżki wynagrodzenia – analizował dr Piotr Maszczyk.
Pracodawcy nie cenią starszych pracowników
Co do osób starszych to zdaniem ekonomisty przeważnie są oni jednak przez pracodawców z rynku wypychani. Cele, aby pozostawali dłużej na rynku pracy ocenił jako zasadne, a pozytywne opinie o pracownikach z dużą wiedzą i doświadczeniem są prawdziwe, ale praktyka życiowe pokazuje, że dla pracodawców nie ma to znaczenia. Mówił wręcz, że pracodawcy śledzą wiek pracownika, aby podjąć odpowiednie decyzje o zwolnieniu tych, w których już nie warto inwestować.
Całkowicie nie zgodziła się z tym nastawieniem prof. Elżbieta Mączyńska określając takie postępowania jako niehumanitarne, ale też niekorzystne dla pracodawców.
- Istotne jest bowiem jaki to jest pracownik. Czasem jest tak wysoko wykwalifikowany, z tak dużym doświadczeniem, że jego zwolnienie byłoby szkodliwe dla przedsiębiorstwa. Zbyt rzadko się o tym mówi, że wymiana starszego pracownika na młodszego może być zmianą na gorsze. Zwalnianie ludzi w wieku emerytalnym jest też szkodliwe dla relacji społecznych – stwierdziła prof. Elżbieta Mączyńska.
Audycję prowadziła Anna Grabowska,zapraszamy do jej wysłuchania.
19:11 goście audycji "Rządy Pieniądza": prof. Elżbieta Mączyńska (SGH, honorowa prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego) i dr Piotr Maszczyk (SGH) omawia goście audycji "Rządy Pieniądza": prof. Elżbieta Mączyńska (SGH, honorowa prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego) i dr Piotr Maszczyk (SGH) omawiali rynek pracy w momencie spowolnienia gospodarczego (Anna Grabowska PR24)
PR24/ Anna Grabowska/sw