Eksperci: nasza gospodarka cały czas dobrze sobie radzi mimo rosnących wydatków
O niemal 18 mld zł mniejszy deficyt budżetu państwa od zakładanego to niewątpliwie sukces naszej gospodarki za miniony rok. Teraz będzie trudniej, ale już widać, że czarne scenariusze się nie zrealizują. Na pewno zmieni się struktura budżetowych dochodów, stopniowo coraz droższa będzie obsługa długu ale część ogłaszanych dziś ogromnych wydatków będzie rozłożona na wiele lat - mówili goście audycji Rządy Pieniądza: Mariusz Adamiak, dyrektor Biura Strategii Rynkowych PKO BP i Marcin klucznik, analityk PIE.
2023-03-07, 10:15
Goście audycji odnieśli się m.in. do informacji MF na temat wykonania budżetu państwa za 2022 r. Wynika z niej, że deficyt budżetu wyniósł 12,4 mld zł wobec planowanych ok. 30 mld zł.
- Wykonanie budżetu za ubiegły rok na poziomie 3 proc. PKB należy ocenić pozytywnie. Wzrosły przede wszystkim przychody podatkowe, np. VAT o prawie 7 proc. pomimo tego, że a wiele kluczowych artykułów VAT był przy okazji tarczy antyinflacyjnej obniżony, nawet do zera. Dochody z CIT i PIT też wzrosły choć w jakimż stopniu należy to wiązać z inflacją. W tym roku będzie trudniej. Mamy Polski Ład, który obniża podatki pozbawiając budżet części przychodów. Cały czas jest też obecnie wsparcie firm i osób fizycznych związane z kryzysem energetycznym. Powoli zaczynają też być widoczne wyższe koszty obsługi długu. Jeszcze kilka lat temu obligacje były emitowane praktyczne na 0 proc. Teraz jest to ok. 7 proc. to będzie narastało z czasem - mówił Mariusz Adamiak.
Uwaga na wybory
Zaznaczył, że ponieważ w chodzimy w kampanię wyborczą to także jest różnego rodzaju pomysłów, nacisków, które też miałyby wymiar finansowy dla budżetu. Wskazał też na ogromne wydatki na transformację energetyczną czy obronność choć podkreślił, że będą one rozłożone w czasie i będą odnosić się do kilku budżetów a nie tylko tego z 2023 r.
- Rok 2022 będzie zapewne najlepszym wykonaniem budżetu na dłuższy czas, bo kolejne lata mogą być trudniejsze pod tym względem - podsumował Mariusz Adamiak.
REKLAMA
Marcin Klucznik zaznaczył, że PIE nie prognozuje wskaźnika deficytu ale wynik, w jego opinii, nie jest zaskoczeniem.
- Już jesienią widzieliśmy dobre wyniki gospodarcze, które przekładały si na wyższe dochody z podatków. Historycznie też często MF miało konserwatywne założenia budżetowe i potem wykonanie było lepsze. Teraz wyniki będą gorsze ale i tak perspektywy są chyba jednak lepsze niż prognozowano 3-4 miesiące temu. Np. KE jeszcze niedawno mówiła, że nasz deficyt budżetowy będzie wynosił w tym roku 5 a nawet 6-7 proc. Potem okazało się, że część wydatków będzie ograniczana, np. jeśli chodzi o zamrożenie cen energii to znalazło się źródło finansowani z podatku od zysków spółek energetycznych. Wydatki na zbrojenia są znaczące ale nie będą one zrealizowane od razu - analizował Marcin Klucznik.
Konsolidacja finansów publicznych
Eksperci analizowali również wypowiedź premiera na temat konsolidacji finansów publicznych. W ich opinii byłby to proces rozłożony w czasie a być może raczej związany ze sprawozdawczością niż z bezpośrednim połączeniem wszystkich funduszy z budżetem.
Mariusz Adamiak zauważył, że ma mieszane odczucia co do zarzutów dotyczących przejrzystości finansów państwa rozkładania. Stwierdził, że nie zgadza z nimi ponieważ wystarczy rozumieć, gdzie znajdują się te pieniądze można to bez problemu policzyć. Dlatego wypowiedzi o ukrywaniu wydatków są niezasadne. Z drugiej jednak strony zaznaczył, że faktycznie mamy sporo środków poza budżetem. Uzasadniały to nadzwyczajne okoliczności pandemii i specjalna tarcza antykryzysowa.
REKLAMA
- Gdy jedna robi się to bardziej zasadą niż wyjątkiem to powstaje wątpliwość czy się nad finansami publicznymi panuje. Dlatego zwiększenie przejrzystości ma sens – powiedział Mariusz Adamiak choć dodał, że czasem włożenie wszystkiego do budżetu nie ma sensu, np. gdy jakimś funduszem dysponuje podmiot, który tworzy własny dług.
Marcin Klucznik podkreślił, że trzeba pamiętać o podziale długu budżetowego i finansów publicznych.
- Zapowiedź premiera to raczej ukłon w stronę wewnętrznej debaty społeczno-ekonomicznej. Inwestorzy zagraniczni wiedzą ile wynosi dług w Polsce. Ma natomiast mamy ten problem, że mamy dwie kategorie długu: budżetowy wynoszący ok. 40 proc. KKB i dług finansów publicznych, w tym samorządów, który wynosi ok. 50 proc. PKB. 10 pkt proc. różnicy to sporo więc pewnie w ramach długotrwałego procesu część długu całych finansów publicznych będzie wrzucana do budżetu - wyjaśniał Marcin Klucznik.
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
REKLAMA
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska/mk
REKLAMA