Eksperci: Przemysł stalowy na świecie kwitnie, w Polsce ginie przez wysokie stawki za emisję CO2

W światowej gospodarce liczy się nie tylko elektronika, komputery i technologia 5G, ale także rynek stali. Tymczasem nasz przemysł stalowy przeżywa kłopoty, bo kiedyś został oddany w obce ręce i do dziś zmaga się z unijnymi decyzjami, preferującymi obcych producentów – powiedział w audycji "Rządy Pieniądza" ekonomista Marek Zuber.  

2020-01-20, 12:00

Eksperci: Przemysł stalowy na świecie kwitnie, w Polsce ginie przez wysokie stawki za emisję CO2
Wzrost produkcji odnotowano w 25 (spośród 34) działach przemysłu.Foto: Shutterstock

Posłuchaj

Artur Bartoszewicz i Marek Zuber w "Rządach Pieniądza" rozmawiali z Anną Grabowską o unijnym rynku stali (PolskieRadio24, 20.01.2020r., godz. 9:07 ) plik mp3
+
Dodaj do playlisty

Gość audycji przypomniał, że mamy potężną industrializację w całej Azji, a Stany Zjednoczone stoją przed potężnym procesem modernizacji związanej z programem wychodzenia z wielkiego procesu, chodzi o ogromne inwestycje w infrastrukturę.

- W ciągu najbliższych 10 lat trzeba będzie wydać na modernizację mostów, połączeń kolejowych ponad 5 bln dolarów. Wszędzie jest potrzebna stal. Miniony rok był bardzo dobry, jeżeli chodzi o produkcję stali na świecie, ale musimy pamiętać o  tym, że powstają nowe potęgi, które ją produkują – mówił Marek Zuber. Wskazał nie tylko na firmę ArcelorMittal, która jest największym koncernem światowym i także właścicielem hut w Polsce, ale także na Indie czy Wietnam.

Brak unijnego porozumienia w sprawie stali

Dr Artur Bartoszewicz ze Szkoły Głównej Handlowej zauważył, że unia Europejska powstała na węglu i stali, nazywała się na początku "Wspólnotą Węgla i Stali", a tymczasem dziś nie ma tej wspólnoty ani w jednym, ani w drugim.

- Dziś węgiel się zwalcza, bo zmiany klimatyczne, a stal się ignoruje (…), pojawiły się totalne egoizmy, które ciągną na lokalne rynki. Było tak od początku, bo Unia Europejska to suma egoizmów w miarę łagodzonych, co dało nam najdłuższy okres pokoju w Europie – argumentował dr Artur Bartoszewicz.

REKLAMA

W opinii gościa "Rządów Pieniądza" problemem nie są tylko działania państw unijnych, ale także błędy popełnione wobec przemysłu stalowego przez polskie rządy w przeszłości.

- Rynek stali został de facto oddany w ręce bardzo silnemu, jednemu inwestorowi co dało wrażenie jego zmonopolizowania i dyktowania warunków (…). Doprowadziliśmy do tego, że ogromny gracz międzynarodowy, (…) przejmuje praktycznie wszystkie rynki producenckie, więc musieliśmy liczyć się z tym, że prędzej czy później konflikt między nim a strukturą rządową czy oczekiwaniami społecznymi będzie narastał – mówił dr Artur Bartoszewicz. Tym graczem jest oczywiście zarejestrowana w Luksemburgu spółka ArcelorMittal.

Kosztowny import

Goście "Rządów Pieniądza" zgodnie twierdzili, że niestety nadal sprowadzamy stal z zagranicy, a Unia Europejska  w ogóle nie chroni swojego rynku, a wręcz przyczynia się do jego niszczenia. A ofiarą takiej polityki jest chociażby Polska, która musi płacić wysokie ceny za emisję CO2, przez co nasza stal staje się zbyt droga.

- W Niemczech jest inne podejście do cen energii niż u nas. Spora jej część pochodzi ze źródeł odnawialnych, ale program ten jest finansowany relatywnie drogą energią dla odbiorców indywidualnych, a bardzo tanią jak na warunki europejskie dla przemysłu, więc niemieckie huty mają tani prąd – wyjaśniał Marek Zuber.

REKLAMA

 

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

Program prowadziła Anna Grabowska.

PolskieRadio24/Anna Grabowska/SW

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej