Eksperci: czasy są zbyt trudne żeby wprowadzać pełne oskładkowanie wszystkich zleceń

Pełne oskładkowanie wszystkich umów zlecenia spowoduje przejście sporej grupy pracujących w ten sposób do szarej strefy. Niestety większość Polaków, głównie młodych, nie traktuje składek odprowadzanych na przyszłą emeryturę jako oszczędności. Uważają, że to tylko obciążenie i strata pieniędzy, które mogliby a bieżąco wydać.  - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": dr Piotr Maszczyk wykładowca z SGH i dr Andrzej Sadowski prezydent Centrum im. Adama Smitha.

2023-03-20, 10:00

Eksperci: czasy są zbyt trudne żeby wprowadzać pełne oskładkowanie wszystkich zleceń
Tylko do jutra, 5 czerwca przedsiębiorcy mogą składać do ZUS droga elektroniczną wniosek o zwrot nadpłaconej składki zdrowotnej.Foto: Shutterstock/Konektus Photo

Ekonomiści odnieśli się do propozycji rządu pełnego oskładkowania umów zleceń, niezależnie od wysokości dochodu. Chodzi o sytuacje, w których dana osoba pracuje na etat, zlecenie, może też prowadzić działalność gospodarczą i odprowadza składki na ubezpieczenie społeczne od co najmniej płacy minimalnej. Jeśli podatnik jednocześnie pracuje na zlecenie, składki już płacić nie musi. Płaci ją jedynie wówczas, gdy zlecenie to jest realizowane u tego samego pracodawcy, u którego ma np. etat. Teraz rząd chce, aby od 2024 r. wszyscy płacili pełne składki od umów zlecenia. Argumentuje to lepszym zabezpieczeniem na przyszłe emerytury.

Pomysł nie na te czasy ?

- Dziś w coraz trudniej sytuacji ekonomicznej dla polskich rodzin podejmowane są drugie, trzecie prace żeby związać koniec z końcem. Dlatego ta propozycja uderzy w tych, którzy mają taki przymus ekonomiczny. Zwykle są to też prace na zlecenie, bo wcześniejszym etacie. Zlecenie jest wówczas korzystniejsze dla zleceniobiorcy a i pracodawcy to odpowiada. Stąd przy kurczącej się liczbie osób mogących podjąć pracę jest to decyzja zaskakująca - mówił Andrzej Sadowski.

W jego opinii, pełne oskładkowanie umów zlecenia zwiększy szarą strefę, która i tak jest w Polsce znacząca. Wskazał tu np.na budownictwo.  Zdaniem ekonomisty trudno ludziom będzie zweryfikować czy i na ile zwiększy się ich emerytura za 40 lat jeśli dziś będą płacić pełne składki od wszystkim umów zlecenia.

Piotr Maszczyk stwierdził, że to rozwiązanie to "zwiększenie dopływu środków do system ubezpieczeń społecznych", do którego będzie w ten sposób wpływało więcej składek. Przypomniał też, że polski rząd zdecydował się wprowadzić taki zapis do KPO jako jeden z tzw. kamieni milowych. 

REKLAMA

- Jednym z celów reformy emerytalnej było to żeby ludzie przestali postrzegać składkę emerytalną jako podatek a zaczęli traktować jak oszczędności na przyszłość. I ten pomysł na zmianę nastawienia umarł.

- Zdaję sobie sprawę z tego, że w Polsce występuje arbitraż gospodarczy. Pracodawca zatrudniając pracownika kombinuje co mu się bardziej opłaci. Jeśli wyjdzie, że zlecenie to tak zrobi a pracownik też to lubi bo dostanie więcej pieniędzy do ręki. Tylko tu ważne są dane ile osób dorabia a ma etat, a ile robi to bo musi – tłumaczył Maszczyk.

Zaznaczył też, że  pełne oskładkowanie zleceń pewnie będzie obchodzone poprzez pracę na czarno co oznacza, że nie wzrośnie kwota wpływająca do FUS na emerytury.

Co z oszczędzaniem na emeryturę?

Goście "Rządów Pieniądza" analizowali także międzynarodowe badanie firmy Randstad na temat planów emerytalnych Polaków. Wynika z niego, że 7 na 10 pracowników ocenia, że nie może odejść na emeryturę tak szybko jakby chcieli z powodu sytuacji finansowej. Dlatego 19 proc. planuje opóźni odejście na emeryturę, i jest to o 1 proc. więcej niż globalna średnia. Jednocześnie 53 proc. Polaków zamierza odejść na emeryturę przed 65. Rokiem życia. Na świecie to 51 proc. ankietowanych. Jest też grupa osób, które obawiają się, że nigdy nie będą mogły przejść na emeryturę, gdyż nie będą w stanie poradzić  sobie finansowo. W Polsce jest odpowiedziało tak 6 proc. pytanych, a na świecie niewiele mniej bo 5 proc.

REKLAMA

Szczególną grupą tych, którzy zamierzają pracować dłużej są osoby ceniące sobie aktywność zawodową jako taką. Jest ich 26 proc. W innych państwach ten odsetek jest sporo wyższy bo wynosi 32 proc.

Andrzej Sadowski komentując te dane wskazał na Francję, gdzie podwyższany jest właśnie wiek emerytalny.

- W Polsce każdy dziś marzy o emeryturze, bo wtedy może być dobrym pracownikiem dla tego samego pracodawcy, dla którego wcześniej jest niewygodny z uwagi na koszty pracy takie jak podatki i składki na ZUS – stwierdził Sadowski. 

W opinii Piotra Maszczyka wskaźniki uzyskane w badaniach pokazują, że "stosunki pracy w Polsce odbiegają od zachodnich, co powoduje, że praca dla większej części społeczeństwa jest udręką". Dodał też, że w gruncie rzeczy nie tak wiele osób obawia się o swoje finanse na emeryturze, a wynika to z niskiego wskaźnika bezrobocia i tego, że pracodawcy potrzebują pracowników, szczególnie tych, którzy mają poszukiwane kwalifikacje.

REKLAMA

 

Zapraszamy do wysłuchania audycji, którą prowadziła Anna Grabowska.


Posłuchaj

Piotr Maszczyk z SGH i Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha komentują pomysły na obciążenie składką ZUS wszystkich umów o pracę w tym zlecenia ("Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR24) 21:40
+
Dodaj do playlisty

 

PR24/Anna Grabowska/sw

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej