"Dolce far niente", czyli o sztuce nudzenia się
Erich Fromm mówił, że nuda jest najstraszliwszą plagą naszych czasów. Często wyraża się w obojętności, utracie zainteresowania lub próbach znalezienia jakiegokolwiek sposobu na przerwanie doświadczania negatywnego stanu, jakim jest znudzenie. Czy należy unikać nudy, czy też dobrze jest się czasami ponudzić? O słodkim nic nierobieniu mówił w Polskim Radiu 24 mówił psycholog Igor Rotberg.
2017-06-17, 18:41
Posłuchaj
Mimo że człowiek współczesny żyje w świecie "przebodźcowanym", to jego reaktywność na bodźce bywa niska. Wówczas powstaje stan znudzenia – kiedy nie reagujemy tak intensywnie na informacje ze środowiska zewnętrznego. - Nuda bierze się z tego, że nie ma bodźców, które są dla nas atrakcyjne – wskazywał gość Polskiego Radia 24. Choć nuda kulturowo i społecznie ma pejoratywne zabarwienie, wcale nie musi oznaczać czegoś negatywnego.
– Niska reaktywność zdaje się mieć funkcję ochronną, ponieważ gdybyśmy za każdym razem tymi wszystkimi bodźcami się emocjonowali, to miałoby to bardzo złe konsekwencje dla naszego zdrowia psychicznego i somatycznego. W ten sposób chronimy nasz umysł przed dużym napływem informacji ze wszystkich stron – powiedział Igor Rotberg.
Badacze wyróżniają pięć rodzajów nudy ze względu na nasze pobudzenie i wartość emocjonalną (negatywną bądź pozytywną): obojętną, regulacyjną, badawczą, reagującą, apatyczną. Podkreślają, że nuda może być twórcza, pomaga nam również się zrelaksować. Dlatego, jak doradzał psycholog, wyrobienie sobie nawyku nic nierobienia jest bardzo ważny dla zatrzymania zdrowia psychicznego i "warto się ponudzić dla samego nudzenia się".
O szczegółach w całej rozmowie.
REKLAMA
Audycję prowadził Mateusz Maranowski.
Polskie Radio 24/dds
____________________
Data emisji: 17.06.2017
REKLAMA
Godzina emisji: 17.20
REKLAMA