36. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. "Zapal światło wolności"
36 lat temu, w nocy z 12/13 grudnia 1981 roku, komunistyczne władze wprowadziły w Polsce stan wojenny. Jego celem była likwidacja protestów społecznych oraz wstrzymanie procesów demokratycznych, zainicjowanych w sierpniu 1980 roku.
2017-12-13, 08:50
Posłuchaj
"Zapal Światło Wolności" - pod takim hasłem Instytut Pamięci Narodowej organizuje akcję zapalenia świecy w oknach naszych domów w geście pamięci o ofiarach stanu wojennego. Kampania nawiązuje do gestów solidarności z Polakami Jana Pawła II, który zapalił świecę w 1981 roku w Pałacu Apostolskim oraz prezydenta Stanów Zjednoczonych Ronalda Reagana, który w bożonarodzeniowym orędziu wspomniał o Polakach cierpiących z powodu reżimu komunistycznego, zwracając się do Amerykanów słowami: "Niech płomień milionów świec w amerykańskich domach będzie świadectwem, że światła wolności nie da się zgasić".
Rocznica wprowadzenia stanu wojennego - czytaj więcej
Prezes IPN Jarosław Szarek podkreśla, że zapalenie o 19.30 świecy w rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego ma symbolizować solidarność ze wszystkimi, którzy doświadczyli represji po 13 grudnia 1981 roku. Twórcy i odpowiedzialni za wprowadzenie stanu wojennego nie ponieśli odpowiedzialności - tłumaczy prezes Instytutu - dlatego pamięć o ofiarach tamtego czasu jest formą sprawiedliwości społecznej i jednocześnie hołdem dla wszystkich, którzy wtedy cierpieli.
Stan wojenny kosztował życie około 100 osób, internowanych zostało ponad 10 tysięcy, tysiące ludzi było represjonowanych i wyrzuconych z pracy za udział w protestach, przynależność do "Solidarności" czy tylko jej popieranie. Setki tysięcy osób musiały opuścić Polskę i pozostać na emigracji.
Władze komunistyczne jeszcze 12 grudnia przed północą rozpoczęły zatrzymywanie działaczy opozycji i "Solidarności". W ciągu kilku dni w 49 ośrodkach internowania umieszczono około 5 tys. osób. W ogromnej operacji policyjno-wojskowej użyto w sumie 80 tys. żołnierzy, 30 tys. milicjantów, 1750 czołgów, 1900 wozów bojowych i 9 tys. samochodów.
REKLAMA
14 grudnia rozpoczęły się niezależnie od siebie strajki okupacyjne w wielu dużych zakładach przemysłowych. Strajkowały huty, w tym największa w kraju "Katowice" oraz im. Lenina, większość kopalń, porty, stocznie w Trójmieście i Szczecinie, największe fabryki, takie jak: WSK w Świdniku, Dolmel i PaFaWag we Wrocławiu, "Ursus" czy Zakłady Przemysłu Odzieżowego im. Juliana Marchlewskiego w Łodzi. Strajkowano w sumie w 199 zakładach (w 50 utworzono komitety strajkowe), na około 7 tys. istniejących wtedy w Polsce przedsiębiorstw.
W 40 zakładach doszło do brutalnych pacyfikacji strajków, przy użyciu oddziałów ZOMO i wojska, wyposażonego w ciężki sprzęt. Szczególnie dramatyczny przebieg miały strajki w kopalniach na Górnym Śląsku, gdzie górnicy stawili czynny opór. 16 grudnia 1981 r. w Kopalni Węgla Kamiennego "Wujek" w trakcie kilkugodzinnych walk milicjanci użyli broni palnej, zabijając 9 górników.
23 grudnia przy wsparciu czołgów i desantu ze śmigłowców udało się stłumić strajk w Hucie "Katowice". Najdłużej trwały strajki w kopalniach "Ziemowit" (do 24 grudnia) i "Piast" (do 28 grudnia), w których zdecydowano się prowadzić protest pod ziemią.
Polskie Radio 24, PAP
REKLAMA
REKLAMA