Wyprawa na K2: Denis Urubko zrezygnował z samotnego zdobywania szczytu
Denis Urubko zrezygnował z udziału w narodowej wyprawie na K2. "Decyzja ta została zaakceptowana przez uczestników wyprawy, którzy nie widzieli dalszej możliwości współpracy z Denisem po jego samodzielnej próbie zdobycia wierzchołka" - napisano w komunikacie Programu Polski Himalaizm Zimowy. O tym, że Urubko zrezygnował z samotnego ataku na szczyt poinformował w Polskim Radiu 24 Michał Leksiński, rzecznik narodowej zimowej wyprawy na K2. Rezygnację zudziału w wyprawie Denisa Urubki skomentował w audycji Gorący Temat Jerzy Natkański, himalaista, prezes Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki
2018-02-26, 15:00
Posłuchaj
Rosyjski himalaista z polskim obywatelstwem bez wiedzy uczestników i kierownika narodowej wyprawy na ostatni niezdobyty zimą ośmiotysięcznik, w sobotę samotnie ruszył z bazy w stronę szczytu. Dziś dotarła informacja, że przerwał atak, prawdopodobnie z powodu złych warunków atmosferycznych, i wrócił do bazy. Jak mówił Michał Leksiński, rzecznik prasowy Polskiego Związku Alpinizmu, z informacji które posiada, Denis Urubko powrócił do bazy cały i bezpieczny. Próba ataku szczytu przez Denisa Urubkę była bardzo ryzykowana. Nie miał on łączności z bazą, nie zabrał ze sobą radiotelefonu.
Jak podkreślał Jerzy Natkański, to była sytuacja bezprecedensowa. – Pojechał tam cały team i wszystkie działania były uzgadniane. Takie wyjście nieuzgodnione z kierownikiem jest nie na miejscu. Denis Urubko zgodnie ze swoimi przekonaniami co do długości zimy opuszcza wyprawę. Denis postawił kolegów w dziwnej sytuacji, jego wybory nie były najtrafniejsze. Jego niezrozumiałe zachowania położyły się cieniem na dotychczasową współpracę – powiedział gość Polskiego Radia 24.
Polska wyprawa miała na celu pierwsze w historii zimowe zdobycie K2. Jest to jedyny szczyt powyżej 8000 metrów, który był niezdobyty zimą. Jeden z jej uczestników, Denis Urubko, postanowił w weekend samodzielnie zaatakować szczyt. Bez wiedzy pozostałych uczestników opuścił bazę.
W licznych wywiadach kierownik wyprawy, Krzysztof Wielicki, mówił że Urubko nie wziął ze sobą radia. Dodał również, że po dotarciu do pierwszego obozu nie chciał z nikim rozmawiać. Według teorii Urubko zima kończy się 28 lutego, a nie w drugiej połowie marca. To sprawiło, że chciał koniecznie zdobyć szczyt przed końcem miesiąca.
REKLAMA
Polskie Radio 24, IAR/tb,dp
____________________
Data emisji: 26.02.2018
Godzina emisji: 7:05
REKLAMA
Polecane
REKLAMA