Zofiówka: Nie ma kontaktu z górnikami. Wstrzymano prace wydobywcze

Posłuchaj

07.05.18 Relacja Łukasza Kałuży z Polskiego Radia Katowice

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

W kopalni Zofiówka, po wstrząsie, do którego doszło w sobotę przed południem, zginęło dwóch górników. Pod ziemią wciąż zasypani są trzej górnicy.

Jak zapowiadał prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Daniel Ozon, przez noc zespoły ratowników próbowały dotrzeć do krzyżówki dwóch chodników, w pobliżu której mogą znajdować się górnicy. Do tego miejsca doprowadzone mają zostać rurociągi z powietrzem. Na dziś zaplanowano także spotkanie z grupą ekspertów, którzy pomagać będą w akcji.

Zdaniem Pawła Wyciśloka nadzieje jest zawsze do samego końca. – Do drugiego korytarza od epicentrum wyruszył zastęp ratowników, by zbadać ten odcinek. Niestety, odbiorniki nadawcze nie zlokalizowały nadajników w lampach zaginionych górników. Dlatego jest szansa, że ci górnicy nie byli w strefie za skrzyżowaniem chodników. Dowiemy się tego za trzy-cztery godziny. Wysokie stężenia metanu wypiera tlen z atmosfery, co jest niepokojąca informacją. Doprowadzenie powietrza to był priorytet dla akcji i trójki poszukiwanych ludzi. Wierzymy, że oni żyją – powiedział przewodniczący Związku Zawodowego Ratowników Górniczych w Polsce.

Jak podkreślał Łukasz Kałuża, ratownicy przeczesują rejony, gdzie mogą się znajdować zaginieni górnicy. – Dwadzieścia pięć zastępów po pięć osób przeczesuje teren. Ratownicy mogą pracować co najwyżej dwie godziny, później muszą się zmieniać. Czekamy na dobre informacje – mówił reporter Radia Katowice.

Przyjeżdżający do pracy górnicy zostawiają znicze przed transparentem "Jesteśmy z wami".

Po godz. 8 rano odbył się briefing, na którym poinformowano o szczegółach akcji ratunkowej.

- Po porannych naradach i diagnozowaniu sytuacji rozpoczynamy kolejne etap akcji ratowniczej. W nocy doprowadzono do odcinka górnego powietrze, dziś zaczyna się tam akcja ratownicza. Druga ważna rzecz to to, że bezpieczeństwo akcji ratowniczej jest najważniejsze, dlatego kopalnia będzie dziś wyłączona z wydobycia - mówił wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.

- Od godziny 6 rano mamy do dyspozycji 16 zastępów ratowniczych - mówił prezes JSW Daniel Ozon. Dziękował innym kopalniom za wysłanie ratowników. Relacjonował, że przez noc udało się doprowadzić lutniciągi z powietrzem do skrzyżowania chodników. Dzięki temu obniżany jest poziom metanu, co umożliwia prace ratowników. Ozon mówił, że dwaj uratowani wcześniej górnicy są w dobrym stanie.

Prezes JSW uściślił, że chodnikiem równoległym, w którym zainstalowano lutniociąg, ratownicy dotrą z aparatami do kończącego ten chodnik równoległy skrzyżowania z chodnikiem, w którym nastąpił zawał. Jednocześnie ratownicy mają próbować wykorzystać zgromadzony już specjalistyczny sprzęt.

Przy użyciu Górniczego Lokalizacyjnego Odbiornika Pomiarowego o zasięgu do 25 metrów ratownicy będą starali się z chodnika równoległego lokalizować lampy górników w zawalisku. Chodnik równoległy położony jest w odległości 19-25 m od tego, w którym mogą znajdować się poszukiwani. Jeżeli uchwycą możliwy do zinterpretowania sygnał, będą próbowali przekopać się do zawaliska z chodnika równoległego.

Wyższy Urząd Górniczy powoła dziś specjalną komisję do zbadania okoliczności wypadku i akcji ratowniczej w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju. Zapowiadał to już w sobotę prezes WUG-u Adam Mirek. Akcję cały czas nadzorują specjaliści z Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku.

- Każdorazowo w takich przypadkach akcję nadzoruje dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego. Sztab akcji podejmuje niezbędne działania, jakie w tych warunkach można zrobić - powiedział Adam Mirek.

W niedzielę kopalnię odwiedził prezydent Andrzej Duda, który spotkał się z ratownikami i odwiedził rannych górników w szpitalu.

Polskie Radio 24 transmitowało briefingi z udziałem m.in. przedstawicieli zarządu JSW oraz wiceministra energii Grzegorza Tobiszowskiego.

PR24

____________________ 

Data emisji: 07.05.2018

Godzina emisji: 08:17, 12:15