Hanna Gronkiewicz-Waltz nie stawiła się przed komisją weryfikacyjną
Komisja weryfikacyjna wróciła do sprawy Noakowskiego 16. Badała m.in. to, jak traktowano informacje o nieprawidłowościach w postępowaniu zwrotowym. Jako pierwsza miała być przesłuchiwana prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Nie stawiła się jednak przed komisją. Gościem Polskiego Radia 24 był Oskar Hejka, radny m.st. Warszawy. O reprywatyzacji kamienicy przy Noakowskiego 16 mówił także Jan Śpiewak ze stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa.
2018-05-30, 14:55
Posłuchaj
Hanna Gronkiewicz-Waltz ponownie nie stawiła się przed komisją. - To było do przewidzenia – przyznał Oskar Hejka. – Pani prezydent jest konsekwentna w swojej postawie i udowadnia nam, że jest ponad tą sprawą – dodał.
Najprawdopodobniej Hanna Gronkiewicz-Waltz zostanie ukarana grzywną. Nowelizacja ustawy o komisji weryfikacyjnej przewiduje zwiększenie kar grzywny do 10 tys. zł za pierwsze niestawiennictwo przed komisję weryfikacyjną i do 30 tys. zł za kolejne, a także możliwość zatrzymania i doprowadzenia na rozprawy świadków decyzją prokuratora okręgowego. – Pani prezydent będzie prawdopodobnie twierdzić, że jest to bezprawne i skarżyć się do sądu. Za pieniądze miasta wynajmie zaś kolejnych drogich prawników, którzy będą jej bronić przed komisją – dodał Oskar Hejka.
Jak podkreślił z kolei Jan Śpiewak, kamienica przy ul. Noakowskiego 16 w Warszawie to "kamienica-symbol". - To symbol dzikiej reprywatyzacji, ale też zamieszania najważniejszych polityków PO w tę aferę. Kamienica została bowiem skradziona żydowskim właścicielom tuż po wojnie prawdopodobnie przez szmalcowników, którzy po wojnie zajęli się kradzieżą porzuconych - jak im się wydawało wówczas - nieruchomości pożydowskich. Mieli pecha, bo okazało się, że część tej rodziny żydowskiej przeżyła wojnę, Holokaust, wróciła do Warszawy i odkryła, że kamienica została ukradziona na podstawie sfałszowanego aktu notarialnego sprzedaży. Zgłosili sprawę do prokuratury i sprawa została wówczas de facto załatwiona. Osoby, które kamienicę ukradły trafiły do więzienia, ale nigdy nie doszło do zmiany wpisu w księdze wieczystej - tłumaczył Śpiewak.
Gość dodał, że "urzędnicy przymykali oko na dość bezczelne łamanie prawa i gdy mogli interpretować prawo – czy na korzyść interesu publicznego, lokatorów, mieszkańców Warszawy czy na też korzyść lobby reprywatyzacyjnego i handlarzy roszczeń – zawsze wybierali to drugie".
Drugim obok Gronkiewicz-Waltz świadkiem wezwanym na środową rozprawę jest były urzędnik ratusza Marek Dębski, który był kierownikiem w Wydziale Spraw Dekretowych w BGN-ie i nadzorował pracowników przygotowujących decyzje reprywatyzacyjne.
REKLAMA
Na początku br. komisja uznała, że decyzja reprywatyzacyjna z 2003 r. ws. nieruchomości przy Noakowskiego 16 została podjęta z naruszeniem prawa. Komisja zobowiązała też beneficjentów reprywatyzacji do zwrotu równowartości nienależnego świadczenia w wysokości ponad 15 mln zł.
W Polskim Radiu 24 o sprawie mówił również Jan Popławski (Miasto Jest Nasze).
Polskie Radio 24/km/pap
_____________________
REKLAMA
Data emisji: 29.05.18
Godzina emisji: 10:35, 12:45; 14.06
REKLAMA