Anna Maria Anders o forum w Yad Vashem: udało się zniechęcić Putina
- Być może w swoim wystąpieniu Władimir Putin posunął się do pewnych przeinaczeń, ale w planach mógł mieć coś większego. Jednak po tym, jak po polskiej stronie stanęła duża część zachodnich mediów i polityków, mógł dojść do wniosku, że nie warto - powiedziała Anna Maria Anders, ambasador RP w Rzymie, która w rozmowie z Markiem Wałkuskim, korespondentem Polskiego Radia, skomentowała przebieg Światowego Forum Holokaustu.
2020-01-25, 11:50
Posłuchaj
Próba zmiany historii
Powiązany Artykuł
Jarosław Kaczyński dla "Bilda" o kłamstwach Putina: świat zna prawdę
W czasie konferencji głos zabrał m.in. Władimir Putin, który w ostatnim czasie prowadzi narrację zakłamującą historyczne fakty i oskarża Polskę o przyczynienie się do wybuchu II wojny światowej. Anna Maria Anders podkreśliła, że niebywałym jest to, w jaki sposób rosyjski prezydent odnosi się do najnowszych dziejów Europy.
- Stara się w ten sposób zmieniać historię. Problemem jest to, że wielu ludzi na świecie nie zna historii i wierzą w tego typu kłamstwa. Dlaczego Putin przemawiał podczas forum? Dlatego, że Izrael stara się wzmocnić stosunki z Rosją - podkreśliła.
Zrealizowany cel
W walce o prawdę historyczną prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki opublikowali w międzynarodowej prasie specjalne listy. W ten sposób polskie władze wyraziły sprzeciw wobec rosyjskiej narracji. W opinii Anny Marii Anders była to również próba zniechęcenia Władimira Putina do kolejnych kłamstw.
REKLAMA
- Ten cel został zrealizowany. Być może w swoim wystąpieniu posunął się do pewnych przeinaczeń, ale w planach mógł mieć coś większego. Jednak po tym, jak po polskiej stronie stanęła duża część zachodnich mediów i polityków, mógł dojść do wniosku, że nie warto - zaznaczyła Anders.
Powiązany Artykuł
Prof. Żaryn: w Jerozolimie Holokaust był tłem do prezentacji interesów politycznych
Międzynarodowe interesy Stanów Zjednoczonych
Na antenie Polskiego Radia 24 Anna Maria Anders odniosła się również do postawy przedstawicieli Stanów Zjednoczonych, którzy z jednej strony wyrazili swoje niezadowolenie z decyzji organizatorów forum. Nie udzielili oni możliwości zabrania głosu przez prezydenta Polski Andrzeja Dudę, który z tego względu zrezygnował z uczestnictwa w wydarzeniu. Z drugiej zaś amerykański wiceprezydent wraz z małżonką i delegacją poleciał do Jerozolimy.
- Izrael jest ważnym sojusznikiem dla Stanów Zjednoczonych, którym również zależy na dobrych relacjach z tym państwem. Gdyby Mike Pence nie pojechał, to byłby to spory afront wobec Izraelczyków i zrobiłaby się z tego duża sprawa - wyjaśniła ambasador.
***
Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Marek Wałkuski
Gość: Anna Maria Anders
Data emisji: 25.01.2020
Godzina emisji: 08.06
REKLAMA
Polskie Radio 24/db
REKLAMA