"Jest rozłam w Porozumieniu". Politolog o ostrzeżeniu Adama Bielana
- Nie wiadomo jak partia Jarosława Gowina zagłosuje nad ustawą, która wróci z Senatu. Widać rozłam w samym Porozumieniu - mówił w Polskim Radiu 24 dr Bartłomiej Biskup.
2020-04-27, 13:46
Posłuchaj
Politolog odniósł się w ten sposób do słów Adama Bielana z Porozumienia, który stwierdził w TVP1, że "w obliczu nadciągającego kryzysu gospodarczego wszyscy ci, którzy przyłożą rękę do rozbicia większości parlamentarnej i upadku rządu, popełnią fatalny polityczny błąd i będą mieć na sumieniu stabilność systemu politycznego".
Powiązany Artykuł
"Miotając się, walczy o pozycję polityczną". Politolog o Jarosławie Gowinie
Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 słowa Adama Bielana odnosiły się głównie do posłów Porozumienia. - Trwają rozmowy ws. trybu wyborów i największa presja jest wywierana na partię Jarosława Gowina, który zresztą sam tę presję wywołał. Postawił sprawę na ostrzu noża rezygnując ze stanowiska. Rozumiem, że Adam Bielan jako jeden z członków sztabu wyborczego Andrzeja Dudy widzi swoje miejsce raczej w PiS, a nie w Porozumieniu. Nie wiadomo jak partia Jarosława Gowina zagłosuję nad ustawą, która wróci z Senatu. Widać rozłam w samym Porozumieniu. Rozumiem też, że Adam Bielan jako polityk bardzo doświadczony mówi o przyszłości koalicji rządowej. W normalnych czasach nie byłaby to nadzwyczajna sprawa. Jednak w sytuacji pandemii temat jest drażliwy - powiedział dr Bartłomiej Biskup.
Odpowiedzialność
REKLAMA
Podkreślił, że w normalnych czasach rezygnacja wicepremiera skończyłaby się rozpadem koalicji i powołaniem nowego rządu. - Chodzi o to, by tego nie robić. Czasy są takie, a nie inne. Zamiast koncentrowania się na walce z koronawirusem mielibyśmy polityczną awanturę. Legitymizacja obecnego rządu jest silna, wybory były na jesieni. Trzeba pozwolić na sprawowanie władzy temu rządowi w sytuacji kryzysowej, później wyborcy to ocenią. Wewnętrzna awantura w tym czasie jest niepotrzebna, bo grozi destabilizacją w czasie kryzysu. W tym upatruję odpowiedzialności, przede Jarosława Gowina. Z jednej strony należy zrozumieć jego rację, ale jest pytanie koszta. Najlepszą metodą jest ochłonąć i poszukać innych pól konsensu, nie fiksować się na rozwiązaniach, które mogą zakończyć się źle - stwierdził politolog.
Pytanie arytmetyczne
Jego zdaniem kluczowe pozostaje pytanie iloma głosami dysponuje Jarosław Gowin. - Gdyby politycy chcieli iść na zwarcie, to najważniejsze jest pytanie arytmetyczne, ilu posłów zagłosuje tak jak on. Jest też pytanie kto i co poprze w głosowaniach, które czekają nas w przyszłym tygodniu. Być może do tego czasu politycy pójdą po rozum do głowy i się porozumieją - podsumował dr Biskup.
Lider Porozumienia, poseł Jarosław Gowin w związku z epidemią koronawirusa przygotował z przedstawicielami swojego ugrupowania projekt zmiany w konstytucji, który wprowadzałby jedną, siedmioletnią kadencję prezydenta. Na mocy tych zmian kadencja Andrzeja Dudy zostałaby wydłużona o dwa lata, co - jak argumentował Gowin - zapobiegłoby konieczności przeprowadzenia wyborów w czasie epidemii. W związku z brakiem zgody na przeprowadzenie wyborów w terminie majowym w jakiejkolwiek formie Gowin ustąpił ze stanowiska wicepremiera i szefa MNiSW w rządzie Mateusza Morawieckiego. Funkcję wicepremiera objęła przedstawicielka Porozumienia - minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, a inny z członków Porozumienia, Wojciech Murdzek, został szefem MNiSW.
REKLAMA
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Ryszard Gromadzki
Gość: dr Bartłomiej Biskup
Data emisji: 27.04.2020
Godzina emisji: 13.08
Polskie Radio 24
REKLAMA