David Stulik z Kremlin Watch: niektóre państwa nie dostrzegają znaczenia Białorusi

- Część krajów członkowskich Unii Europejskiej uważa, że lepiej nie wspominać o zewnętrznej ingerencji w białoruskie sprawy, bo wciąż wierzą, że taka postawa doprowadzi do konstruktywnego dialogu z Rosją - powiedział David Stulik, analityk programu Kremlin Watch w Instytucie Badawczym European Values zajmującym się polityką wschodnią, a przede wszystkim rosyjską propagandą.

2020-08-20, 15:25

David Stulik z Kremlin Watch: niektóre państwa nie dostrzegają znaczenia Białorusi

- Stwierdziliśmy, że wybory na Białorusi powinny zostać powtórzone, że one nie mogą być uznane za wybory uczciwie przeprowadzone, wolne i demokratyczne - powiedział premier Mateusz Morawiecki po zwołanym z inicjatywy Polski nadzwyczajnym szczycie UE ws. Białorusi.

Powiązany Artykuł

marcin przydacz 1200.jpg
Wiceszef MSZ: Unia Europejska ws. Białorusi powinna słuchać Polski

Szef rządu dodał, że Rada Europejska jest zgodna, iż nie można doprowadzać do żadnej zewnętrznej interwencji na Białorusi. Zaznaczył, że jest poparcie dla sankcji wobec osób, które działały przeciwko manifestantom na Białorusi.

Posłuchaj

David Stulik o wideoszczycie Rady Europejskiej ws. sytuacji na Białorusi oraz postawie państw naszego kontynentu wobec tego, co dzieje się w tym kraju ("Temat dnia/Gość PR24") 4:19
+
Dodaj do playlisty

"Unia rozkręcała się powoli"

Jak zauważył David Stulik, w momencie, gdy Mateusz Morawiecki proponował zwołanie wideokonferencji, Unia Europejska "rozkręcała się powoli, w wielu stolicach nie została chyba doceniona powaga sytuacji na Białorusi".

Powiązany Artykuł

1200 (2).jpg
Francuski komisarz: Białoruś nie jest w Europie. "To wypowiedź skandaliczna"

- Mam wrażenie, że Unia jest zawsze kilka kroków za wydarzeniami. Chciałbym, aby myślała bardziej strategicznie, wyprzedzająco, a nie w reakcji na coś, co miało miejsce na Białorusi. Druga strona - Rosja - dokładnie wie, w jaki sposób zabezpieczać swoje interesy w tym regionie, jest prokatywna. Unia tak nie działa - ocenił ekspert. 

REKLAMA

Stulik: brakuje silnego sygnału

Odnosząc się do postanowień szczytu, David Stulik wyraził nadzieję, że będą one daleko idące i wyjdą poza utarte sformułowania. - Brakuje mi trochę silnego sygnału, choć oczywiście, jak na Unię, to co uzgodniono, jest i tak bardziej zdecydowanym stanowiskiem. Wspólnocie potrzeba teraz bardziej strategicznego myślenia, tymczasem niektóre zapisy we wnioskach sugerują, że część krajów chciałaby utrzymać relacje z Białorusią na dotychczasowych zasadach - zauważył rozmówca Beaty Płomeckiej.

Powiązany Artykuł

Ursula Von Der Leyen 1200.jpg
53 mln euro dla represjonowanych na Białorusi. "Pieniądze ominą władze w Mińsku"

Uznanie rosyjskiej strefy wpływów przez część polityków?

Zgodził się z tym, że niektóre państwa nie dostrzegają, jak ważny jest wschód Europy i to, co się tam dzieje. Nie chcą również drażnić Rosji poprzez swoje zaangażowanie w tej części kontynentu.

- Słyszeliśmy przecież wypowiedź chociażby komisarza ds. przemysłu, który powiedział, że Białoruś nie jest w Europie, że jest blisko związana z Rosją. Według niego Europejczycy powinni trzymać się z daleka od Białorusi. To właśnie chciałaby słyszeć Moskwa i tego oczekuje, uznając Białoruś za swoją strefę wpływów. Chce, by Unia to zaakceptowała i nie interesowała się tym regionem - dodał.

Zdaniem Davida Stulika, niektóre państwa uważają, że lepiej nie wspominać o "zewnętrznej ingerencji w białoruskie sprawy", bo wciąż wierzą, iż taka postawa doprowadzi do konstruktywnego dialogu z Rosją.

REKLAMA

***

Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Beata Płomecka
Gość: David Stulik, analityk programu Kremlin Watch w Instytucie Badawczym European Values
Data emisji: 20.08.2020
Godzina emisji: 13.53

Polskie Radio 24/db

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej