Narodziny Solidarności. Opozycjonista z PRL: Wałęsa nie był zainteresowany powołaniem związku
- Dzięki Bogu, tacy ludzie jak Andrzej Rozpłochowski i Ślązacy wzięli sprawy we własne ręce. W Gdańsku trwały awantury z Lechem Wałęsą, bo on jako agent nie był zainteresowany powołaniem do życia związku - mówił działacz opozycji w PRL Andrzej Michałowski. Gośćmi Polskiego Radia 24 byli również Wojciech Borowik i Andrzej Rozpłochowski.
2020-09-13, 15:20
W sierpniu 1980 roku, po lipcowych protestach robotników w zakładach pracy w Lublinie i Świdniku, wybuchła fala strajków w tysiącach zakładów w całej Polsce. Te wydarzenia były bezpośrednią przyczyną podpisania porozumień sierpniowych (31 sierpnia) i powstania NSZZ "Solidarność" - pierwszej w krajach bloku sowieckiego niezależnej od władzy, legalnej organizacji związkowej.
Posłuchaj
Statut Związku został przyjęty 17 września. NSZZ "Solidarność" został zarejestrowany przez Sąd Najwyższy 10 listopada. Związek zrzeszał blisko 10 mln członków, czyli 80 procent pracowników w Polsce.
"I powstał jeden związek zawodowy, który zmienił historię Polski"
REKLAMA
W poprzednich audycjach byli opozycjoniści z czasów PRL przybliżali okoliczności, które doprowadziły do powstania NSZZ "Solidarność". W PR24 opowiadali, co okazało się bezpośrednią przyczyną zarejestrowania Związku.
Czytaj także:
- "Dzięki swojej odwadze dawała przykład". Prezes IPN o Alinie Pienkowskiej-Borusewicz
- Solidarność uczczona na świecie. Zobacz wyjątkowe iluminacje
- "Do dzisiaj nie wiemy wszystkiego". Prof. Suleja o Sierpniu '80
- To był dla nas ogromnie ważny dzień. W sensie symbolicznym nawiązywał do 17 września 1939 roku, ale otwierał nowy rozdział w naszej historii. Walka trwała o to, żeby powstał jeden niezależny związek Solidarność, a nie żeby powstawały lokalne organizacje które będą rejestrowane osobno, na czym zależało władzy (...) I powstał jeden związek zawodowy, który zmienił historię Polski - powiedział Wojciech Borowik.
- Dzięki Bogu, tacy ludzie jak Andrzej Rozpłochowski i Ślązacy wzięli sprawy we własne ręce. W Gdańsku trwały awantury z Lechem Wałęsą, bo on jako agent nie był zainteresowany powołaniem związku do życia - przypomniał Andrzej Michałowski. - Nie wchodziliśmy w te gierki z Wałęsą. Wierzyliśmy, że wcześniej czy później ludzie upomną się o ten związek - dodał.
REKLAMA
W audycji też komentarz do bieżących wydarzeń społeczno-politycznych w Polsce i na świecie.
Posłuchaj
Więcej w nagraniu.
Audycja: "Temat dnia"
Prowadzący: Tadeusz Płużański
Goście: Andrzej Michałowski, Andrzej Rozpłochowski, Wojciech Borowik
Data emisji: 13.09.2020
Godzina emisji: 13.33
REKLAMA
PR24/
REKLAMA