"Spirala paranoi". Jakub Biernat o represjach wobec opozycji na Białorusi

- Aleksander Łukaszenka włączył opcję kompletnego terroru wobec tych, którzy zostali zauważeni czy zostali złapani podczas protestów, także na zasadzie zmyślonych zarzutów. To działania znane z czasów ZSRR - mówił w Polskim Radiu 24 Jakub Biernat (Telewizja Biełsat).

2021-04-21, 14:46

"Spirala paranoi". Jakub Biernat o represjach wobec opozycji na Białorusi — Aleksander Łukaszenka. Foto: ToskanaINC/ Shutterstock

Mijają cztery tygodnie od zatrzymania i przewiezienia do aresztu w Mińsku liderów polskiej mniejszości na Białorusi. Aresztowana została Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi i troje członków Zarządu Głównego organizacji Maria Tiszkowska, Irena Biernacka i Andrzej Poczobut.

Powiązany Artykuł

"Putin próbuje rozegrać Wielkiego Szlema". Marek Budzisz o sytuacji międzynarodowej

Jakub Biernat zwracał uwagę na ciężar zarzutów stawianych działaczom opozycji. - Podłączono do tego kwestię międzynarodowego spisku i zamachy na Łukaszenkę, zarzuty są absurdalne, ale coraz bardziej poważne. Za takie działania grozi 12 lat więzienia - przypominał dziennikarz.

- Nie widać końca tej spirali, to jest związane z paranoją, którą ma Łukaszenka, który już wielokrotnie używał różnych informacji o rzekomych zamachach jako narzędzia do walki ze swoimi przeciwnikami. Wszystko to było kompletnie zmyślone lub przygotowane przez białoruskie służby. Teraz postanowiła wykorzystać to Rosja w swoim starciu z Zachodem, co jest w dwójnasób poważne, Łukaszenka otrzymał od niej zielone światło na rozprawę z opozycją - zaznaczył.

Jak zwracał uwagę gość audycji, sprawa domniemanych przygotowań do zamachu została wykorzystana przez Rosję i Władimira Putina, który wspominał o tym podczas swojego orędzia.

REKLAMA

Posłuchaj

Jakub Biernat o sytuacji na Białorusi (Polskie Radio 24 / Temat dnia/Gość PR24) 19:49

Dodaj do playlisty

W ubiegłym tygodniu do aresztu KGB trafiły trzy osoby zatrzymane pod zarzutem przygotowywania zamachu na Alaksandra Łukaszenkę i jego rodzinę. Białoruska opozycja twierdzi, że sprawa dotycząca domniemanego zamachu jest prowokacją służb specjalnych. Oskarżonym o planowanie zamachu na A. Łukaszenkę grozi do 12 lat więzienia.

Czytaj także: