Piotr Gursztyn o rzezi Woli: zaplanowane morderstwo, którego dokonali "zwykli" ludzie
- Gros rozstrzeliwań (podczas rzezi Woli - red.) spadło na jednostkę, którą w terminologii wojskowej określa się "kombinowanym batalionem". (...) To byli rezerwiści, którzy z racji wieku, zdrowia i sprawności fizycznej nie nadawali się do walki frontowej, więc zmobilizowano ich do żandarmerii, policji, służb pomocniczych - powiedział w Polskim Radiu 24 Piotr Gursztyn, publicysta i historyk.
2021-08-05, 14:40
Mija 77 lat od rzezi mieszkańców warszawskiej Woli. Od 5 do 7 sierpnia 1944 roku, w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego Niemcy wymordowali od 30 do 65 tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci. Dokładna liczba ofiar pozostaje nieznana.
Piotr Gursztyn stwierdził, że "z punktu widzenia wojennych celów III Rzeszy rzeź Woli była absurdem, niczemu nie służyła". W jej wyniku, przekonywał, opór powstańców się wzmacniał, a to przekładało się na większe zaangażowanie wojsk niemieckich w walce, w dodatku "na newralgicznym punkcie frontu".
W opinii historyka, masakra była "wynikiem nazistowskiej ideologii plus, dużo wcześniej, jeszcze przed rządami Hitlera, ugruntowanych przesądów i uprzedzeń Niemców w stosunku do Polaków". Wskazał, że "mieszanina ignorancji i nienawiści" doprowadziła do tego, że popełniano "najstraszliwsze zbrodnie".
Posłuchaj
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Powstanie Warszawskie - zobacz serwis specjalny
Sprawcami "ojcowie rodzin, zupełnie normalni ludzie"
- Trudno wyobrazić sobie łatwość w mordowaniu małych dzieci, osób niedołężnych, kobiet w ciąży, ludzi kompletnie bezbronnych. A pamiętajmy, że wykonawcami tej rzezi, a właściwie przemysłowego mordu, (...) byli zupełnie normalni ludzie, którzy w cywilu prowadzili zwyczajne życie, nie byli jakimiś przestępcami czy zwyrodnialcami - wskazał i dodał, że często byli to "ojcowie rodzin, pracownicy instytucji państwowych, rzemieślnicy, urzędnicy".
- Gros rozstrzeliwań spadło na jednostkę, którą w terminologii wojskowej określa się "kombinowanym batalionem" - zebranym z kompanii policji z terenów Warthegau (obecnie naszej Wielkopolski i woj. łódzkiego, wówczas wcielonych do Rzeszy). To byli rezerwiści, którzy z racji wieku, zdrowia i sprawności fizycznej nie nadawali się do walki frontowej, więc zmobilizowano ich do żandarmerii, policji, służb pomocniczych - mówił Piotr Gursztyn.
Gość PR24 podkreślił, że "jeśli chodzi o konsekwencje prawne rzezi, to liczba ukaranych sprawców, których dosięgła sądowa sprawiedliwość, równa się zero".
REKLAMA
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Antoni Trzmiel
Gość: Piotr Gursztyn (TVP Historia, autor książki "Rzeź Woli")
REKLAMA
Data emisji: 05.08.2021
Godzina: 14.07
ms, PR24
Polecane
REKLAMA