"Cyniczny chichot historii". Rozpłochowski o działaniach władz Luksemburga przed protestem Solidarności

- Jeśli taką twarz ma dzisiaj wobec dzisiejszej Solidarności, której imię było kiedyś na ustach każdego kraju Europy Zachodniej, [...] no to przecież to jest jakiś cyniczny chichot historii - mówił w Polskim Radiu 24 działacz opozycji w okresie PRL Andrzej Rozpłochowski, komentując zasieki, druty kolczaste i armatki wodne czekające w Luksemburgu na protest Solidarności. Gośćmi audycji byli także Jan Rulewski i Andrzej Michałowski.

2021-10-23, 14:45

"Cyniczny chichot historii". Rozpłochowski o działaniach władz Luksemburga przed protestem Solidarności

W piątek przed budynkiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu rozpoczął się protest przeciwko orzeczeniu o wstrzymaniu wydobycia w kopalni Turów. Wzięli w nim udział mieszkańcy kompleksu "Turów" oraz członkowie Solidarności z całej Polski. Do Luksemburga przyjechali autokarami, zabrali ze sobą transparenty i gwizdki. W proteście udział wzięli także niektórzy europosłowie Prawa i Sprawiedliwości. W Polskim Radiu 24 mówili o tym antykomunistyczni opozycjoniści Solidarności: Andrzej Rozpłochowski, Jan Rulewski i Andrzej Michałowski.

Powiązany Artykuł

Luksemburg Solidarność PAP-1200.jpg
"Buduje szerszy kontekst polityczny". Dr Dawid Piekarz o proteście Solidarności przed TSUE

Andrzej Rozpłochowski ze śląskiej Solidarności ucieszył się, że do protestu doszło, zwrócił także uwagę na to, że demonstracja Solidarności będzie miała niemały oddźwięk międzynarodowy. Zwrócił uwagę na to, że manifestujący związkowcy przybyli do "radosnej, uśmiechniętej części Unii Europejskiej", a tam spotkało ich przywitanie, które "żywo przypomina obrazki ze stanu wojennego".

- Jeśli taką twarz ma dzisiaj wobec dzisiejszej Solidarności, której imię było kiedyś na ustach każdego kraju Europy Zachodniej, a więc także ludzi z kierownictwa Unii Europejskiej i tych wszystkich osób tam, w Luksemburgu, no to przecież - mój Boże - to jest jakiś cyniczny chichot historii - mówił Andrzej Rozpłochowski.

Czytaj również:

Jan Rulewski z bydgoskiej Solidarności wyraził uznanie dla determinacji związkowców Solidarności, którzy wzięli udział w proteście w Luksemburgu. Jak zauważył jednak, Solidarność należy do Międzynarodowej Konfederacji Związków Zawodowych i rodzi się pytanie, czy ten atut został wykorzystany "i czy działania Solidarności muszą przekraczać granice narodowe".

Powiązany Artykuł

Antoni Macierewicz 1200.JPG
Antoni Macierewicz: do porozumienia w sprawie Turowa powinno dojść stosunkowo szybko

- Bo to jest problem, który zrodził się właściwie w Czechach. No i właśnie pytanie, takie nowe doświadczenie, jak można, czy można, jak dalece trzeba protestować, aby uzyskać związkowy efekt? Bo co do tego, że związek w tej sprawie musiał coś zrobić i robi, to nie ma żadnych wątpliwości - mówił Jan Rulewski.

Andrzej Michałowski z gdańskiej Solidarności stwierdził, że w całej historii związanej z zamknięciem kopalni Turów chodzi o interesy Niemiec, "scenariusz jest pisany w Niemczech przy totalnej opozycji pana Tuska". W jego opinii chodzi o "grę wielkich interesów".

- Oni chcieli sprowokować Solidarność. Ktoś tam wymyślił, że Solidarność, jak przyjedzie, to się rzuci, jak małe ratlerki, na tę policję, na te druty, na te zasieki, a oni będą robić zdjęcia i powiedzą: "dziś przyjechała dzicz". Scenariusz jest pisany w Niemczech - mówił Andrzej Michałowski.

REKLAMA

Więcej w nagraniu.

Posłuchaj

Działacze Solidarności w okresie PRL o proteście przed TSUE ("Temat dnia / Gość PR24") 24:14
+
Dodaj do playlisty

* * *

Audycja: "Temat dnia / Gość PR24"
Prowadzi: Tadeusz Płużański
Goście: Andrzej Michałowski, Jan RulewskiAndrzej Rozpłochowski (działacze antykomunistyczni w okresie PRL)
Data emisji: 23.10.2021
Godzina emisji: 13.33

IAR/PR24/jmo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej