Prigożyn wysłany na Białoruś. Piekło: może być niebezpieczny dla wschodniej flanki NATO
- Jewgienij Prigożyn jest zbrodniarzem i kryminalistą, Włdimir Putin używa go do brudnej roboty. Może być niebezpiecznie, jeśli on i jego ludzie trafią na Białoruś. Problemem Putina pozostaje, że przez granicę polsko-ukraińską, na styku z Białorusią, płynie pomoc dla Ukrainy. Obawiam się, że Prigożyn będzie miał do wykonania jakieś zadanie z tym związane - mówił w Polskim Radiu 24 były ambasador Polski w Kijowie Jan Piekło.
2023-06-25, 15:12
Bunt Grupy Wagnera dowodzonej przez Jewgienija Prigożyna rozpoczął się w piątkową noc. Po początkowych sukcesach, do których zalicza się przejęcie kontroli nad Rostowem nad Donem czy Woroneżem oraz ruszenie zbrojnej grupy na Moskwę, w sobotę po południu doszło do porozumienia, które miał wynegocjować białoruski prezydent Aleksander Łukaszenka.
Jan Piekło podkreślił w Polskim Radiu 24, że nie wierzy, iż Prigożyn dział sam. - Musiał być wspierany przez jakieś grupy w rosyjskich elitach, które są zainteresowane usunięciem Władimira Putina. Nie sądzę też, żeby za scenariuszem wydarzeń stał sam Putin. Cały świat zobaczył, że Rosja jest słabym krajem. Bunt armii najemników spowodował, że zaczęto budować umocnienia z piasku i niszczyć drogi, aby tylko wagnerowcy nie dotarli do Moskwy. Wszystko wskazuje też, że Putin zdecydował się opuścić stolicę Rosji. Świadczy to o upadku państwa i nieprzygotowaniu na wydarzenia. Należy się spodziewać, że będziemy świadkami kolejnych wydarzeń z tym związanych - mówił były ambasador RP w Kijowie.
Problem Putina
Jego zdaniem Putin spanikował. - Dowodem na to jest jego przemówienie z dramatycznym apelem, aby nie doszło do powtórki puczu bolszewickiego i wojny domowej w Rosji. To nie wyglądało na żart. Putin był wyraźnie przestraszony. Prigożyn jest zbrodniarzem i kryminalistą, Putin używa go do brudnej roboty. Może być niebezpiecznie, jeśli on i jego ludzie trafią na Białoruś. Niebezpiecznie dla Polski, krajów bałtyckich i wschodniej flanki NATO. Problemem Putina pozostaje, że przez granicę polsko-ukraińską, na styku z Białorusią, płynie pomoc dla Ukrainy. Obawiam się, że Prigożyn będzie miał do wykonania jakieś zadanie z tym związane - stwierdził Jan Piekło.
Posłuchaj
W ramach zawartego porozumienia zbuntowane oddziały najemników z Grupy Wagnera wrócą na front. Nie będą ich ścigać władze rosyjskie, a koordynator najemników Jewgienij Prigożyn przeniesie się z Rosji na Białoruś. Z czasem wagnerowcy będą musieli podpisać kontrakty z regularną armią. Oznacza to stopniowe wygaszanie Grupy Wagnera, aż do całkowitej likwidacji.
REKLAMA
W ocenie części niezależnych komentatorów bunt nie był spowodowany troską o stan armii, a jedynie osobistym interesem Jewgienija Prigożyna, który chciał uniknąć zemsty Kremla za wcześniejsze wypowiedzi krytykujące Putina i jego resort obrony.
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: Temat dnia/Gość PR24
Prowadzi: Tadeusz Płużański
Gość: Jan Piekło (były ambasador Polski w Kijowie)
Data emisji: 25.06.2023
Godzina emisji: 13.06
REKLAMA
PR24/jt
REKLAMA