Władze Warszawy chcą większej Strefy Czystego Transportu. Wojewoda mazowiecki: wykluczenie uderzy w najmniej zamożnych
- Ktoś, kto ma starszy samochód, bo go nie stać na lepszy, nie odwiezie swojego dziecka do szkoły. Natomiast zamożne osoby, które stać na kupno samochodu z silnikiem V8, emitujące bardzo dużo gazów cieplarnianych, będą mogły spokojnie poruszać w Strefie Czystego Transportu - mówił w Polskim Radiu 24 wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński.
2023-11-16, 16:00
Według nowych założeń Strefa Czystego Transportu w Warszawie obejmie: całe Śródmieście, Żoliborz i Pragę Północ; prawie całą Ochotę i Pragę Południe, większość Mokotowa (poza SCT pozostaną Sadyba, Stegny, Augustówka i część Służewca). To ponad dwukrotnie większy obszar, niż pierwotnie zakładano.
Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 tak szeroka propozycja doprowadzi do wzburzenia opinii publicznej i wyklucza ogromną rzeszę kierowców z możliwości wjazdu do miasta. - Władze miasta już dzisiaj chciały procedować projekt uchwały związany ze strefą, którą należy określić jako [strefę] wykluczenia komunikacyjnego, ale nie doszło do tego ze względu na ogromną presję opinii publicznej. Presja obywatelska ma sens, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wycofał się. Nie oznacza to, że strefa nie powstanie. Ona uderza w osoby najmniej zamożne. Ktoś, kto ma starszy samochód, bo go nie stać na lepszy, nie odwiezie swojego dziecka do szkoły. Natomiast zamożne osoby, które stać na kupno samochodu z silnikiem V8, emitujące bardzo dużo gazów cieplarnianych, będą mogły spokojnie się poruszać w strefie czystego transportu - powiedział Rafał Bocheński.
Decyzja radnych
Rozmiar strefy należy do decyzji radnych Warszawy. - To powinno być dostosowane do sytuacji społecznej i możliwości finansowych mieszkańców. Strefa może być wprowadzona w wąskim zakresie i poszerzana latami, tak by uwzględniać możliwości transportowe miasta. Tymczasem proponowana jest radykalna zmiana, na którą trudno się zgodzić - tłumaczył wojewoda mazowiecki.
Referendum
Warszawski ratusz tłumaczy, że zmiany to efekt przeprowadzonych konsultacji społecznych, które odbyły się wiosną. Jednak wniosek o referendum w sprawie strefy czystego transportu nie zyskał akceptacji radnych. Za przeprowadzeniem referendum było 19 radnych, w tym wszyscy z klubu PiS, przeciw było 30 radnych, w tym wszyscy z klubu KO, a od głosu wstrzymał się jeden z radnych niezrzeszonych. - Miasto podpiera się sondażem, który został przeprowadzony na grupie 1020 warszawiaków. 70 proc. z nich opowiedziało się za wprowadzeniem strefy. Oznacza to, że grupa 0,06 proc. mieszkańców Warszawy popiera to rozwiązanie. Odwołanie się do referendum i uzyskanie wyniku 70-procentowego mogłoby utwierdzić prezydenta Trzaskowskiego, że należy strefę wprowadzić. Skąd ta obrona przed referendum? Nie ma nic piękniejszego niż odwoływanie się do głosu obywateli. Trudno w samorządzie znaleźć inną kwestię, która powinna być przedmiotem referendum. Odrzucenie wniosku w tej sprawie uważam za karygodne. Można go zgłosić kolejny raz, obywatele mogą też zebrać podpisy, aby referendum wymusić na prezydencie miasta - stwierdził Tobiasz Bocheński.
REKLAMA
Strefa
Osoby zamieszkałe wewnątrz strefy i płacące podatki w Warszawie mają być zwolnione ze spełniania wymagań strefy na pierwszych dwóch etapach jej wprowadzania. Zasady strefy mają ich dotyczyć dopiero od stycznia 2028 r. - wówczas nie będą mogli poruszać się po strefie pojazdem z silnikiem Diesla starszym niż 13 lat i pojazdem benzynowym starszym niż 22 lata.
Pozostałe osoby oraz mieszkańców Warszawy, którzy kupili samochód już po przyjęciu uchwały, będą obowiązywały zaprezentowane już wcześniej wymogi. Od lipca 2024 r. nie będą mogli poruszać się po strefie pojazdem z silnikiem Diesla starszym niż 18 lat i pojazdem benzynowym starszym niż 27 lat.
Posłuchaj
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: Temat dnia / Gość PR24
REKLAMA
Prowadzący: Magdalena Złotnicka
Gość: Tobiasz Bocheński (wojewoda mazowiecki)
Data emisji: 16.11.2023
Godzina emisji: 14.45
REKLAMA
PR24
REKLAMA