Szalejące pożary w Grecji. "Polscy strażacy w gotowości"
Polska straż pożarna od lat wspiera inne kraje w gaszeniu pożarów. Strażacy znad Wisły cieszą się renomą i doświadczeniem. Tym razem chcieli pomóc w Grecji, gdzie szaleją pożary na niespotykaną skalę. - Jesteśmy znakomicie przygotowani do prowadzenia takich akcji - mówił w audycji "Temat dnia" na antenie Polskiego Radia 24 starszy brygadier Paweł Frątczak, strażak, były rzecznik komendanta głównego PSP.
2024-08-14, 15:00
Posłuchaj
- Z roku na rok w basenie Morza Śródziemnego liczba pożarów rośnie. Wpływa na to klimat, który się zmienia, pogoda, wysoka temperatura, która powoduje suszę, dodatkowo rozwojowi pożarów sprzyja bardzo porywisty wiatr oraz różnica w drzewostanie, która jest w krajach południowych - mówił na antenie Polskiego Radia 24 Paweł Frątczak.
Podkreślił, że duże znaczenie ma tam także ukształtowanie terenu. - W Grecji są gaje oliwne, lasy sosnowe, iglaste, podobnie w Portugalii - eukaliptusy, sosny nadmorskie, dęby korkowe. Tam trudno jest mówić o gospodarce leśnej. W Portugalii dochodzi do tego wszystkiego fakt, że ponad 80 proc. lasów jest w rękach prywatnych. Właściciele mają obowiązek dbania o to, by las nie zapłonął, ale z tym jest gorzej, jeśli chodzi o egzekwowanie - mówił strażak.
Polskie lasy uzbrojone po zęby
Jak dodał Paweł Frątczak, w przypadku pożarów lasów krytycznym elementem prawie zawsze jest człowiek. - W Polsce na 10 pożarów 9 z nich powoduje człowiek - wyjaśnił. Dodał, że po pamiętnym 1992 roku, kiedy po II wojnie doszło do największej liczby pożarów, polskie lasy uzbroiły się. - Mamy jeden z najlepszych systemów monitoringu w Europie, ale i na świecie. To kilkaset dostrzegalni. Część wież jest wyposażona w kamery telewizji przemysłowej. Lasy są monitorowane w okresie szczególnej palności. Mamy patrole zmotoryzowane, piesze, loty samolotów pożarniczych, system dróg, które pozwalają na dojazd jednostkom straży pożarnej, a także dostosowanie naturalnych zbiorników wody do możliwości poboru przez straż pożarną. Tego nie ma w innych krajach. Budujemy także zbiorniki sztuczne, ponieważ lasy różnią się tym od innych miejsc, że nie ma w nich sieci hydrantowej - tłumaczył Frątczak.
REKLAMA
- Marywilska 44 celowo podpalona? Śledczy badają trop rosyjski
- Pożar składowiska odpadów w Dąbrowie Górniczej. Służby zabrały głos
Posłuchaj
Posłuchaj
Były rzecznik komendanta głównego PSP zaznaczył, że grecki rząd nie zaakceptował polskiej pomocy. - Jest ona udzielana w ramach mechanizmu ochrony ludności. To jest śledzone przez każde państwo. W przypadku wystąpienia określonej sytuacji kryzysowej dany rząd zgłasza zapotrzebowanie. Grecy zgłosili je na samoloty oraz moduły z wykorzystaniem samochodów z Czech i kolegów z Rumunii - wyjaśnił Frątczak. Dodał, że Polacy cały czas są gotowi ruszyć do akcji. - Mamy bardzo duże doświadczenie w tym zakresie. Gdy taka grupa wyjeżdża, musi być samodzielna przez przynajmniej dwa tygodnie. Koszty ponosi państwo, które udziela pomocy - dodał.
***
Audycja: Temat dnia
Prowadząca: Paweł Zieliński
Gość: starszy brygadier Paweł Frątczak (były rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej)
Data emisji: 14.08.2024
Godzina emisji: 13:12
REKLAMA
PR24/łp/wmkor
Polecane
REKLAMA