Nawrocki zapowiada pozew. Dziennikarz Onetu: jesteśmy gotowi obronić każde słowo tekstu
- Jesteśmy gotowi do tego, aby każde słowo z naszego tekstu obronić w sądzie, mamy pisemne deklaracje naszych rozmówców. To są ludzie poważni - powiedział w Polskim Radiu 24 dziennikarz Onetu Jacek Harłukowicz, który jest współautorem artykułu na temat udziału Karola Nawrockiego w procederze sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie.
2025-05-26, 16:20
Wspierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki zapowiada pozwanie Onetu. W poniedziałek portal opublikował artykuł, z którego wynika, że Karol Nawrocki uczestniczył w procederze sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie, gdy pracował tam jako ochroniarz.
"Za ten stek kłamstw i nienawiści pozwę Onet w trybie cywilnym o ochronę dóbr osobistych, a także złożę prywatny akt oskarżenia w trybie karnym" - napisał kandydat PiS w mediach społecznościowych.
Posłuchaj
Dlaczego nie w trybie wyborczym?
Dziennikarz Onetu Jacek Harłukowicz, który jest współautorem artykułu, stwierdził w Polskim Radiu 24, że nie obawia się ewentualnego pozwu. - Jesteśmy gotowi do tego, aby każde słowo z naszego tekstu obronić w sądzie, mamy pisemne deklaracje naszych rozmówców. To są ludzie poważni - powiedział. Przyznał, że dziwi go, iż Nawrocki nie zdecydował się na pozew w trybie wyborczym. - Jeżeli ktoś poczuje się pomówiony, a już w szczególności przez media, to przysługuje mu taki tryb. Sąd jest zobowiązany wydać wyrok w ciągu 24 godzin. W ciągu następnych 24 godzin jest czas na ewentualną apelację, więc jeżeli pan Karol Nawrocki zdecydowałby się na taką drogę, no to mielibyśmy rozstrzygnięcie jeszcze nie tylko przed niedzielnym głosowaniem, ale przed ciszą wyborczą, która rozpoczyna się o północy w piątek - mówił Harłukowicz.
Dziennikarz Onetu wyjaśnił, że mężczyźni, z którymi rozmawiał, chcą pozostać anonimowi. - Zgodzili się podpisać dokument, w którym potwierdzają autentyczność tego, o czym napisaliśmy, a także wyrażają gotowość do powtórzenia tego przed sądem - podkreślił.
REKLAMA
W artykule Onetu można przeczytać m.in. relację jednego z rozmówców, który wspominał, jak pewnego dnia przypadł mu dyżur przy recepcji w Grand Hotelu. - Tam zazwyczaj obok recepcjonistów stał ochroniarz. Nagle widzę, że Karol wchodzi do hotelu z prostytutką i jej "opiekunem". Wsiedli do windy i pojechali na górę, do gościa. To był dla mnie szok - opowiadał.
"Dziesiątki godzin rozmów"
Jacek Harłukowicz ujawnił w Polskim Radiu 24, że praca nad artykułem "to były dziesiątki godzin rozmów, z dziesiątkami osób z różnych środowisk". - Byliśmy tam kilkukrotnie na miejscu w Gdańsku, gdzie spotykaliśmy się z ludźmi, którzy mogą taką wiedzę posiadać i - co nie jest zaskoczeniem - wiele osób nam odmówiło, zwyczajnie obawiając się o swoje bezpieczeństwo, inni chcieli mieć święty spokój, a jeszcze inni to są po prostu osoby, którym ta przeszłość Karola Nawrockiego nie przeszkadza. Jednak w tym gronie znalazły się również osoby odważne, które zdecydowały się przedstawić nam swoją relację - powiedział.
Jacek Harłukowicz mówił w Polskim Radiu 24, że "kiedy Karol Nawrocki pracował w ochronie Grand Hotelu, był tam kierownikiem zmiany, wśród pracowników ochrony znalazła się grupa osób, która umożliwiała wprowadzanie prostytutek na teren obiektu". - To osoby trudniące się sutenerstwem, w układzie z pracownikami hotelu. Dostarczały kobiety świadczące usługi seksualne, a pracownicy ochrony wprowadzali je na teren obiektu, za co byli wynagradzani przez tych sutenerów - opowiadał.
Dodał, że "to się działo w roku 2007, kiedy Karol Nawrocki był studentem wydziału historii Uniwersytetu Gdańskiego". Dziennikarz powołał się na kolegę Nawrockiego ze studiów, którego ten miał zwerbować do pracy w Grand Hotelu i zaproponować udział w grupie. - Instruował go, że w momencie, jeśli miałby sygnały, że któryś z klientów potrzebowałby towarzystwa kobiety, to powinien zwrócić się do niego, czyli Karola Nawrockiego bądź do innego pracownika, a oni już dopełnią wszelkich formalności, zrobią tak, aby ta pani do towarzystwa do tego klienta została dostarczona - mówił Harłukowicz.
REKLAMA
Wątpliwości dotyczące certyfikatu
Gość Polskiego Radia 24 stwierdził też, że "bardzo zastanawiającym jest fakt, że osobie, która miała tak niebezpieczne kontakty z przestępcami, z podziemiem przestępczym funkcjonującym w Trójmieście, zostały przyznane certyfikaty dostępu do informacji niejawnych". - No niestety, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego jest instytucją, która nie ma w zwyczaju odpowiadać na pytania dziennikarzy - stwierdził Harłukowicz.
***
Audycja: Temat dnia
Prowadzi: Małgorzata Żochowska
Gość: Jacek Harłukowicz (dziennikarz portalu Onet)
Data emisji: 26.05.2025
Godzina emisji: 15.09
Źródła: Polskie Radio 24/paw/k
REKLAMA
REKLAMA