Prezydent odmówił nominacji sędziów. "Dolewa oliwy do ognia"
Karol Nawrocki odmówił podpisania nominacji dla 46 sędziów. - Prezydent niepotrzebnie dolewa oliwy do ognia w tej całej trudnej sytuacji wymiaru sprawiedliwości - uważa sędzia Bartłomiej Przymusiński. Prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" uważa, że warto zastanowić się, "czy cały system awansów sędziowskich nie powinien być zmieniony".
2025-11-14, 12:03
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Prezydent Karol Nawrocki odmówił nominacji 46 sędziów
- Zapowiedział, że żaden sędzia, który kwestionuje konstytucyjne uprawnienia prezydenta
- Prezes "Iustitii" sędzia Bartłomiej Przymusiński uważa, że "bez naprawienia Krajowej Rady Sądownictwa nie poprawimy sytuacji w wymiarze sprawiedliwości"
Prezydent odmówił podpisania nominacji dla 46 sędziów. Wyjaśnił, że nie awansuje osób, które - jak powiedział - "zachęcają do kwestionowania porządku konstytucyjno-prawnego Rzeczpospolitej". Karol Nawrocki wyjaśnił, że swoją decyzję opiera na orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z 2012 roku, które potwierdza, że prezydent nie tylko powołuje sędziów, ale ma też prawo odmówić ich nominacji.
- Zgodnie z konstytucją sędziowie powoływani są na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa przez prezydenta. Na pewno decyzja prezydenta jest konieczna do powołania sędziego. Nie oznacza to jednak w demokratycznym państwie, że prezydent może z takiej kompetencji robić sobie prawo do zupełnie dowolnej, niemerytorycznej, albo na pozór merytorycznej, oceny kandydatów przedstawionych mu przez Krajową Radę Sądownictwa - powiedział w Polskim Radiu 24 sędzia Bartłomiej Przymusiński.
Prezes "Iustitii" przyznał, że "że mogą zajść wyjątkowe okoliczności, w których prezydent takiego wniosku nie wyda, ale wówczas powinien taką decyzję bez wątpienia szczegółowo uzasadnić w odniesieniu do konkretnej osoby i jej właściwości". - Tutaj ta decyzja prezydenta dotyczy przecież bardzo dużej grupy osób. Więc ja nie jestem sobie w stanie wyobrazić, żeby w odniesieniu do każdej z nich zachodziły bardzo poważne okoliczności, uzasadniające jej podjęcie - stwierdził.
Sędzia Przymusiński zauważył, że decyzja prezydenta "dotknęła osób wskazanych przez upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa". - Więc o tyle nie będzie w tym wypadku szkody z tej decyzji, że to byłyby osoby, o których mówimy, że byłyby neosędziami - podkreślił.
Posłuchaj
"Prezydent niepotrzebnie dolewa oliwy do ognia"
Gość Polskiego Radia 24 uważa jednak, że "prezydent niepotrzebnie dolewa oliwy do ognia w tej całej trudnej sytuacji wymiaru sprawiedliwości". - Ludzie, którzy latami czekają na orzeczenia w swojej sprawie poprzez taką decyzję prezydenta nie dostaną szybciej orzeczeń, a wręcz przeciwnie. Myślę, że to może jest moment, żeby zastanowić się nad tym, czy cały system awansów sędziowskich nie powinien być zmieniony w kierunku jednolitego statusu sędziego, żeby oczywiście - tak jak mówi konstytucja - nominacja dla sędziego była wręczana przez prezydenta, ale na etapie wejścia do zawodu. Natomiast, żeby zmiana poszczególnych szczebli w sądownictwie następowała już na podstawie wyłącznie decyzji prawidłowo powołanej Krajowej Rady Sądownictwa - tłumaczył.
Sędzie Przymusiński podkreślił, że "bez naprawienia Krajowej Rady Sądownictwa nie poprawimy sytuacji w wymiarze sprawiedliwości". - Krajowa Rada Sądownictwa jest sercem wymiaru sprawiedliwości. Jeżeli takie serce przestaje bić, to cały organizm nie domaga - stwierdził.
Czytaj także:
- Awanse sędziów zablokowane na lata? Przydacz: może na dłużej niż do 2030 roku
- "Ziobro będzie siedział, jeśli sąd tak uzna". Tusk zabrał głos
- Na papierze Obajtek stał się "goły i wesoły". Gdzie zniknęły jego nieruchomości?
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Krzysztof Grzybowski
Opracowanie: Paweł Michalak