Tam mogą uderzyć rosyjscy dywersanci. Gen. Polko: terroryści ten szlak już przetarli

W dywersję na torach w Polsce najpewniej zaangażowane są rosyjskie służby specjalne. Gen. Roman Polko zwrócił uwagę, że Rosja prowadzi także działania w sferze informacyjnej, "które mają na celu zastraszać, manipulować polską opinią publiczną". - To jest niepokojące, kiedy ogląda się te komentarze, które pojawiają się w mediach społecznościowych i one naprawdę są pisane na Kremlu pod narrację kremlowską - tłumaczył. Były dowódca GROM wskazał też możliwe kolejne cele dywersantów.

2025-11-18, 11:00

Tam mogą uderzyć rosyjscy dywersanci. Gen. Polko: terroryści ten szlak już przetarli
Były dowódca GROM gen. Roman Polko. Foto: PAP/Albert Zawada

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • Rosyjskie służby najprawdopodobniej dopuściły się aktów dywersji na torach w Polsce
  • Gen. Roman Polko podkreślił, że celem Rosji jest także zniechęcenie Polski do pomocy Ukrainie
  • Podkreślił, że toczy się wojna hybrydowa i informacyjna. Wskazał też na potencjalne kolejne cele ataków rosyjskich dywersantów

W weekend na trasie Warszawa-Lublin, niedaleko stacji Mika, wysadzono fragment torów kolejowych. Drugi przypadek prawdopodobnej dywersji to uszkodzenie trakcji i zainstalowanie na torach metalowej obejmy. Wszystko wskazuje na to, że w dywersję na torach w Polsce zaangażowane są rosyjskie służby specjalne.

- Nawet najtwardsze dowody nie spowodują, że Rosja do tego się przyzna. Tutaj narracja trolli kremlowskich oczywiście będzie wszystkiemu zaprzeczała i wskazywała na wszystkich innych dookoła, ale korzyść ma tylko jeden agresor - powiedział gen. Roman Polko.

Były dowódca GROM zwrócił uwagę na komentarze w mediach społecznościowych, z których wynika, że "40 procent obwinia Ukraińców, 24 procent Rosjan, 19 procent rząd i nasze polskie służby". - Widać wyraźnie, że jest to operacja, która nie była tylko aktem dywersji, ale jednocześnie prowadzone są działania kognitywne, które mają na celu  zastraszać, manipulować polską opinią publiczną, które mają na celu zmusić nas do takiej uległości i stwierdzenia, że to jest nie nasza wojna - tłumaczył. Wskazał, że odpowiedzią na te akty dywersji "jest silniejsze jeszcze wspieranie Ukrainy".

Posłuchaj

Gen. Roman Polko gościem Ewy Wasążnik (Temat dnia) 13:13
+
Dodaj do playlisty

"Toczy się wojna kognitywna, wojna informacyjna"

Wojskowy wskazał też na kolejne zagrożenia, które mogą mieć miejsce. - Z pewnością Rosja będzie próbowała też zakłócać święta Bożego Narodzenia czy też wykorzystać to, że centra handlowe są przepełnione tak, jak to czynili terroryści i ten szlak już przetarli - powiedział. Gen. Polko uważa, że musimy działać wyprzedzająco. - To, co już teraz powinniśmy zrobić, to przede wszystkim zdefiniować w polskim systemie prawnym ten stan wojny hybrydowej, tak aby wojsko czy jednostki specjalne, chociażby takie jak GROM, zyskały jednak uprawnienia i większe możliwości do reagowania w tego typu sytuacjach - tłumaczył. Gen. Polko dodał, że "polskie przepisy ograniczają wykorzystanie operatorów GROM w czasie pokoju". - System kierowania w czasie pokoju jest taki, że dowodzić na terenie kraju zdarzeniami o charakterze kryzysowym może tylko komendant policji czy strażnik graniczny - wyjaśnił. Podkreślił, że "z przygotowaniem do prowadzenia takich działań w wojnie hybrydowej, gdzie mamy po drugiej stronie być może nawet ludzi ze Specnazu, bardzo różnie bywa".

Były szef BBN podkreślił, że "toczy się wojna kognitywna, wojna informacyjna". - I naprawdę to jest niepokojące, kiedy ogląda się te komentarze, które pojawiają się w mediach społecznościowych i one naprawdę są pisane na Kremlu pod narrację kremlowską. Niedobrze jest, kiedy niektóre ugrupowania czy niektórzy politycy w Polsce, sympatyzujący czy wręcz wspierający Putina, powielają tę narrację po to, żeby uzyskiwać własne, doraźne korzyści polityczne - powiedział.

Gen. Polko zwrócił uwagę na "konieczność edukacji czy tłumaczenia pewnych rzeczy". - Myślę, że rząd powinien też popracować nad lepszym sposobem wykorzystania mediów społecznościowych, aby nie było to dementowanie tylko informacji, ale więcej działań ofensywnych w tej przestrzeni informacyjnej - stwierdził. Dodał, że "przede wszystkim coś należałoby zrobić z tymi wszystkimi trollami internetowymi, którzy bezkarnie obarczają np. winą za te ostatnie akty dywersji nawet rząd". - Trzeba rzeczywiście te tropy prześledzić - przyznał gość Polskiego Radia 24.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Ewa Wasążnik
Opracowanie: Paweł Michalak

Polecane

Wróć do strony głównej