Międzynarodowy Komitet Olimpijski przywrócił możliwość startów Rosjan i Białorusinów w sportach indywidualnych pod flagą neutralną pod warunkiem, że nie wspierali oni aktywnie wojny na Ukrainie oraz nie są związani z wojskiem i klubami wojskowymi. Decyzja w sprawie ich udziału w igrzyskach zapadnie później.
Otylia Jędrzejczak komentowała te doniesienia. - Dla mnie decyzja ta jest trochę niezrozumiała, bo skoro MKOI zabronił startować tym zawodnikom w zeszłym roku, a od tego czasu nic nie zmieniło się na froncie, to uważam, że ta decyzja nie powinna ulegać zmianie - podkreśliła.
- Dzisiaj, kiedy MKOI proponuje, żeby to rosyjski komitet olimpijski wybierał zawodników do startu, to nie wydaje mi się, że jest to tak czyste i klarowne. Mamy przykład sytuacji, kiedy zawodnicy Rosji nie mogli startować pod flagą rosyjską ze względów dopingowych, a i tak w dalszym ciągu te działania dopingowe były widoczne, i tak startowali z flagą rosyjską - przypomniała.
Jak zaznaczyła była mistrzyni olimpijska, dobrym rozwiązaniem jest szansa wyjścia naprzeciw zawodnikom, którzy sprzeciwiają się temu, co się dzieje na Ukrainie. - Mamy dzisiaj sytuację, w której na terenie Polski przebywa była pływaczka, z którą rywalizowałam, a dzisiaj prężnie działająca aktywistka, Aleksandra Hierasimienia, a która jest skazana na 12 lat więzienia przez rząd białoruski - dodała.
07:42 PR24_mp3 2023_03_29-14-50-28.mp3 Otylia Jędrzejczak o decyzji MKOI ws. Rosji i Białorusi (Polskie Radio 24 / Temat dnia/Gość PR24)
Do tej pory uchwalono dwa wspólne stanowiska ministrów do spraw sportu z Europy i innych części świata. 8 marca blisko 40 ministrów z inicjatywy ministra Kamila Bortniczuka wypracowało stanowisko wobec Rosji i Białorusi w związku z rosyjską napaścią militarną na Ukrainę. Poparli oni m.in. całkowity zakaz organizacji w tych krajach międzynarodowych imprez sportowych.
Z kolei 1 lipca ub.r. we wspólnym stanowisku ponad 30 ministrów sportu domagało się zawieszenia członkostwa rosyjskich i białoruskich związków sportowych w międzynarodowych federacjach, usunięcia przedstawicieli tych krajów z ciał zarządczych międzynarodowych federacji, a także wstrzymania transmisji międzynarodowych wydarzeń sportowych na terenie Rosji.
Czytaj także:
Dzięki międzynarodowej presji odebrano Rosji wiele wysokiej rangi wydarzeń sportowych, których organizację przejęły inne kraje - do Polski trafiły m.in. mistrzostwa świata w siatkówce mężczyzn czy finałowy turniej mistrzostw Europy w rugby 7.
Więcej w nagraniu.