Spór o pakt migracyjny. Marcin Przydacz: tarcia są wpisane w funkcjonowanie UE. My musimy dbać o interes Polski
- Niestety proces ścierania się instytucji ponadnarodowych w UE i państw suwerennych w ramach UE nasila się (…). To tarcie jest wpisane w funkcjonowanie UE, a my, jako rząd Rzeczpospolitej, jesteśmy zobligowani do tego, by dbać o interes Polski i Polaków - mówił w Polskim Radiu 24 Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP.
2023-06-22, 19:15
Sejm przyjął uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów, który zobowiązuje rząd do stanowczego sprzeciwu wobec takich praktyk Unii Europejskiej. Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył w Sejmie, że kwestia relokacji migrantów w Unii Europejskiej musi być przedmiotem referendum.
"Mamy prawo, by w ramach UE dyskutować i walczyć o jej kształt"
Marcin Przydacz odniósł się do sporu w tej sprawie. Jak zaznaczył, postępują w UE procesy zawężania praw państw członkowskich i wchodzenia w kompetencje poza traktatowe przez niektóre instytucje UE z Trybunałem Sprawiedliwości na czele.
- Kluczowym wyzwaniem jest to, kto finalnie podejmuje decyzję w tej sprawie. To jest dyskusja o prymat prawa, która trwa od kilku lat: czy ważniejsze są decyzje stanowione tutaj w Polsce przez Polaków, czy prawo i decyzje urzędników UE - podkreślał.
- UE od 2004 r. się zmienia. Wchodziliśmy od Unii, w której obowiązywał jeszcze traktat z Nicei, głos polski był wtedy zupełnie inaczej słyszany. UE ewoluuje, nie można uznawać, że skoro w 2004 r. zgodziliśmy się na pewne kwestie, to dzisiaj powinniśmy słuchać wszystkiego. UE to także my i mamy prawo, by w ramach tej organizacji dyskutować i walczyć o taki jej kształt, jakiego my, jako 40-milionowy naród, sobie życzymy. Nie ma w tym nic niezwykłego - argumentował gość audycji.
REKLAMA
Posłuchaj
- Pakt migracyjny. Anna Zalewska: nieprawdą jest, że możemy się nie zgodzić na przymusową relokację
- "Kolejny skok Brukseli na nienależną jej kompetencję". Saryusz-Wolski o pakcie migracyjnym
Tzw. pakt migracyjny zawiera m.in. system "obowiązkowej solidarności". Polega on na tym, że choć "żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji", to "ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy".
Liczbę tę ustalono na 30 tys. "Natomiast minimalna roczna liczba wkładów finansowych zostanie ustalona na 20 tys. euro na relokację. Liczby te można w razie potrzeby zwiększyć, a sytuacje, w których nie przewiduje się potrzeby solidarności w danym roku, również zostaną wzięte pod uwagę" - czytamy w komunikacie Rady UE. Oznacza to de facto, jak tłumaczył PAP wysokiej rangi dyplomata unijny, który uczestniczył w negocjacjach, wybór między relokacją migrantów a ekwiwalentem finansowym w przypadku braku chęci ich przyjęcia.
Więcej w zapisie audycji.
* * *
Audycja: Temat dnia / Gość PR24
REKLAMA
Prowadzący: Adrian Klarenbach
Gość: Marcin Przydacz
Data emisji: 22.06.2023
Godzina emisji: 17.48
REKLAMA
PR24/ka
REKLAMA